o adresatach Ewangelii ciąg dalszy
Poprzedni artykuł zamknęliśmy stwierdzeniem, iż bezpośrednim odbiorcą Ewangelii wg św. Łukasza jest wysoki rangą obywatel rzymski o imieniu Teofil, zgodnie z tradycją kościelną — późniejszy biskup Antiochii. Oczywiśnie, nie oznacza to jednak, że Ewangelia była kierowana wyłącznie do niego jako swoiste pismo „prywatne”. Jej odbiorcami są również inni etnochrześcijanie.
Taki wniosek można wyciągnąć wczytując się zarówno w tekst Ewangelii, jak i analizując sposób ujmowania treści przez jej autora. Łukasz opuszcza lub modyfikuje te wypowiedzi Jezusa przekazywane przez tradycję, które mogły — jego zdaniem — być niezrozumiałe lub przykre dla środowiska dawnych pogan. Gdy w Mt 5,44 czytamy słowa Jezusa: „jeśli pozdrawiacie tylko waszych braci, cóż szczególnego czynicie? Czyż i poganie nie czynią tego samego?”, to Łukasz przekazuje w tekście paralelnym słowa: „i grzesznicy czynią to samo” (6,32nn). Pomija też, podobnie jak Marek, słowa nakazu misyjnego skierowane do Dwunastu, a zawarte w tradycji Mateuszowej: „na drogę pogan nie schodźcie, ani do miasta Samarytan nie wchodźcie!” (Mt 10,5). Przemilcza także opowiadanie o kobiecie, Syrofenicjance rodem, która prosiła Jezusa o uzdrowienie swej córeczki, mającej ducha nieczystego (Mk 7,24-30 || Mt 15,21-28). Wg Marka, a potem Mateusza, Jezus miał jej odrzec: „nie dobrze jest zabrać chleb dzieciom i rzucić go psom” (Mk 7,27b || Mt 15,26). W rozumieniu semickim „dzieci” to Naród Wybrany, „psy” zaś — to poganie.
Z drugiej strony Łukasz często eksponuje te wypowiedzi Jezusa, które stawiają pogan w świetle pozytywnym. Np. w scenie ofiarowania w świątyni Symeon najpierw dziękuje Bogu, iż Jezus przychodzi na świat jako „światło na oświecenie pogan”, a potem — jako „chwała swego ludu, Izraela” (2,32). Z kolei w perykopie opisującej prośbę setnika rzymskiego skierowaną do Jezusa, by raczył uzdrowić jego umierającego sługę, Jezus, zdumiony jego głęboką wiarą, odpowiada wobec zgromadzonego tłumu: „powiadam wam, nawet w Izraelu takiej wiary nie znalazłem” (7,9b). Wiara rzymskiego setnika jest też zauważona przez synoptyków w scenie śmierci Jezusa na krzyżu (Łk 23,47 || Mk 15,39 || Mt 27,54). U Łukasza czytamy, że „setnik ujrzawszy to, co się stało, oddał chwałę Bogu mówiąc: ‚istotnie człowiek ów był sprawiedliwy’ “.
Dla całości obrazu warto jeszcze dodać, iż Łukasz zupełnie pomija w swoim opisie scenę wyszydzenia Jezusa przez żołnierzy rzymskich w pretorium, opisaną zarówno przez Marka i Mateusza, jak i przez Jana (Mk 15,16-20 || Mt 27,27-31 || J 19,2n). Taki zabieg redakcyjny może dodatkowo potwierdzać wcześniej wyrażone przypuszczenie, iż Teofil jako bezpośredni odbiorca Ewangelii, mógł być wysokiej rangi urzędnikiem rzymskim. Łukasz, jak widzimy, starał się z jednej strony pomijać wszystko, co stawiałoby pogan (czytaj: Rzymian) w negatywnym świetle, a z drugiej — skrupulatnie podkreślał wszystko, co w nauczaniu Jezusa byłoby na ich korzyść. Należy też podkreślić odmienne niż u Mateusza skonstruowanie genealogii Jezusa w tekście Łukaszowym. Podczas gdy wg Mateusza rodowód Jezusa wywodzi się od Abrahama, ojca Narodu Wybranego (ta Ewangelia bowiem jest skierowana do judeochrześcijan, Mt 1,1), to u Łukasza spojrzenie jest bardziej szerokie: Jezusa rodowód sięga „Seta, syna Adama, syna Boga” (3,38), Ojca wszystkich ludzi.
Ale Łukasz nie przejawia inklinacji wyłącznie „filo-pogańskich”. Zauważamy u niego duże zainteresowanie centralną rolą Jerozolimy w historii zbawienia i Narodu Wybranego. Wszystko to świadczy o tym, iż jako człowiek wielkiej kultury, wiedzy i obycia, tworzy dzieło uniwersalne, wyważone w rozłożeniu akcentów, i kieruje je zarówno do etno-, jak i do judeochrześcijan.
Czas i miejsce powstania
Co do czasu napisania tej Ewangelii panują wśród badaczy dwie odmienne opinie: jedni opowiadają się za datowaniem przed rokiem 70 n.e., czyli przed zburzeniem Jerozolimy przez wojska rzymskie, drudzy twierdzą, że po roku 70. Pierwsi powołują się na świadectwo św. Hieronima, który zdaje się sugerować, iż Ewangelia Łukaszowa powstała jeszcze za życia św. Pawła (De viris inl., VII), a zatem przed rokiem 64 n.e. Podobne wnioski wyciągają patrząc na zakończenie Dziejów Apostolskich, które zamykają się pierwszym uwięzieniem Pawła w Rzymie, co zdaniem niektórych współczesnych teologów miało miejsce pomiędzy wiosną 59 a wiosną 61 roku (tak ks. prof. W. Rakocy w książce Paweł Apostoł. Chronologia życia i pism). A należy tu przypomnieć, że Dzieje są kolejną pozycją Łukasza po napisanej wcześniej Ewangelii. Inni powołują się na zawarte w Łukaszowych opisach filorzymskie akcenty, co — ich zdaniem — byłoby trudne do wyjaśnienia, gdyby Ewangelia powstała po roku 64, czyli po wybuchu prześladowań chrześcijan w Rzymie za czasów Nerona. Na możliwość jeszcze wcześniejszego datowania Ewangelii wskazuje cytowany w poprzednim artykule tzw. Kanon Muratoriego, w którym czytamy, że Łukasz napisał trzecią Ewangelię, „gdy go Paweł wziął ze sobą”. Wiele wskazuje na to, że Łukasz został towarzyszem i uczniem Pawła w ramach jego drugiej wyprawy misyjnej, a zatem już ok. roku 48 n.e. Byłaby to zatem granica „dolna”, terminus a quo, od której można datować powstanie Ewangelii Łukaszowej. Trzeba tu jeszcze uwzględnić wypowiedź zawartą w najstarszych „prologach”, czyli wstępach do czterech Ewangelii. W Prologu do Ewangelii wg św. Łukasza czytamy, iż napisał on ją, gdy „były już [inne] ewangelie: ta według Mateusza w Judei, ta zaś według Marka w Italii”. Z poprzednich artykułów wiemy, że gdy chodzi o Ewangelię Mateuszową „powstałą w Judei”, to jest to jej wersja pierwotna, aramejska, być może z początku lat pięćdziesiątych. Natomiast czas powstania Ewangelii Markowej przyjęliśmy na połowę lat sześćdziesiątych. Czy jest możliwe zatem — uwzględniając wszystkie wymienione dane — że należałoby przesunąć datowanie Ewangelii wg Marka o jakieś pięć lat wstecz i już na początek lat sześćdziesiątych datować Ewangelię wg Łukasza?
Druga grupa uczonych opowiadająca się za latami siedemdziesiątymi (ewentualnie jeszcze później) ma — jak im się wydaje — mocny argument w prologu do Ewangelii. Łukasz pisze w nim bowiem, że „wielu podjęło się stworzyć opowiadanie o wydarzeniach, które się dokonały wśród nas, tak jak przekazali nam ci, którzy od początku stali się naocznymi świadkami i sługami słowa” (1,1n). Taki wstęp sugerowałby pewien dystans czasowy od „wielu” opisów działalności i nauczania Jezusa, które już powstały, wliczając w to i Ewangelię Mateusza, i Marka, ale też i nie przesądza jednoznacznie, jak wielki mógłby on być. Przyjęcie więc powstania Ewangelii Łukaszowej nawet na początek lat sześćdziesiątych nie musi być historyczną przesadą.
Jeśli chodzi o miejsce napisania Ewangelii, najczęściej mówi się o Achai lub sąsiadującej z nią Beocji, a zatem o rejonach położonych nad Zatoką Koryncką.
o Łukaszowym stylu i języku
Styl pisania właściwy Łukaszowi jest niewątpliwie lepszy od Markowego i Mateuszowego. Łukasz ustępuje jedynie Pawłowi, gdy chodzi o bogactwo wykorzystanego słownictwa. Nie pisze jednak greką klasyczną, attycką. Podobnie, jak pozostali, korzysta z greki określanej jako koinē, czyli „wspólna” dla ówczesnego świata hellenistycznego.
Jego styl pisania cechuje też tzw. mimetyzm, czyli naśladownictwo. Czerpie bowiem hojną ręką z greckiego ST, czyli Septuaginty, a wówczas jego styl nie tylko że nie jest poprawny, ale wręcz obfituje w mnóstwo semityzmów i takich form językowych, które są gorsze od stylu Marka i Mateusza, a nawet uznane za błędy przez Gramatykę Frychinusa (II w. n.e.). Inaczej mówiąc, jego styl jest piękny i poprawny we własnych partiach materiału, a niepoprawny, gdy naśladuje język i zwroty Septuaginty.
Łukasz na ogół zastępuje słowa aramejskie słowami greckimi, np. znika u niego słowo rabbi, a w jego miejsce pojawia się greckie epistata, „nauczycielu!” Niekiedy nawet zastępuje słowo amen greckim alēthōs, „prawdziwie” (9,27; 12,44; 21,3).
Cechą jego stylu są też tzw. ujęcia binarne, czyli podwójne, np. zestawia parami poszczególne wyrazy: „Marto, Marto!” (10,41); „ukrzyżuj, ukrzyżuj go!” (23,21). Widzimy to zwłaszcza w tzw. Ewangelii Dzieciństwa Jezusa i Jana Chrzciciela: dwa zwiastowania (1,5-25 i 1,26-38), dwa kantyki (1,46-55 i 1,68-79), dwa opisy narodzenia i obrzezania (1,57-66 i 2,1-21). Także ujęcia binarne u Łukasza można potraktować jako element naśladownictwa, gdyż są one typowe dla stylu pisania i mentalności semickiej.
Łukasz ok. 60% swego materiału zaczerpnął z Marka. Widać to zarówno w treści, jak i w formie jej układu. Z drugiej strony, prawie 50% jego Ewangelii stanowi tzw. materiał własny (określany w biblistyce niemieckim zwrotem Sondergut), nie występujący u żadnego innego Ewangelisty. Dotyczy to zwłaszcza Ewangelii Dzieciństwa (Łk 1 — 2) oraz — po części — tzw. Wielkiego Dodatku (9,51 — 18,14).
Kończąc te rozważania o stylu pisania Łukasza trzeba jeszcze zaznaczyć, iż z Ewangelii wyłania się obraz autora jako historyka pragnącego umieścić przekazywane przez siebie wydarzenia z życia Jezusa na szerszym tle historii powszechnej. Jego celem pozostaje jednak niezmiennie historia zbawienia. Łukasz przekazuje nam więc teologię historii, podczas gdy Mateusz — teologię wypełnienia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz