Ewangelista Mateusz pisze, że Jezus po nakarmieniu około 5 tys. mężczyzn (nie licząc kobiet i dzieci), «przymusił» swoich uczniów, aby wsiedli do łodzi i popłynęli na drugi brzeg Jeziora Galilejskiego, zanim On nie odprawi tłumy (14,22). Następnie udał się na górę i tam modlił się w ciszy i samotności. O czwartej straży nocnej, czyli gdzieś około godziny trzeciej, ewentualnie czwartej nad ranem - w każdym razie, gdy jeszcze było całkiem ciemno - zszedł z góry i pieszo, krocząc po powierzchni wzburzonego jeziora, powędrował w stronę swoich uczniów, walczących wciąż z falami i przeciwnym wiatrem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz