wtorek, 3 grudnia 2013

"Podwójne" życie chrześcijanina wg J

Tematem wiodącym dzisiejszego spotkania biblijnego w ramach Klubu Inteligencji Katolickiej jest - nieco prowokacyjnie brzmiące - “podwójne” życie chrześcijanina na podstawie Ewangelii wg św. Jana. Chociaż tak sformułowany temat może początkowo nasuwać skojarzenia z podwójną moralnością, ale - zapewniam - daleki jest od tej kwestii.
Temat ten wpisuje się w hasło XXIX Dni Kultury Chrześcijańskiej, które brzmi: “W życiu najważniejsze jest ŻYCIE”. Pierwsza, spontanicznie pojawiająca się myśl po usłyszeniu tego hasła jest taka, iż brzmi to trochę jak “masło maślane”. Jednakże głębsze zastanowienie się nad nim uzmysławia nam, iż chodzi tu o coś bardzo istotnego: że w życiu ludzkim, pośród tysięcy różnych wartości, najważniejsze jest jednak samo życie. A może jeszcze głębiej: że w życiu doczesnym chrześcijanina najważniejszą sprawą jest zachować życie wieczne z Bogiem. O takim właśnie “podwójnym” życiu chrześcijanina w oparciu o teksty Ewangelii Janowej chciałbym parę słów dzisiaj powiedzieć.

Terminologia Janowa dotycząca życia
Rozpoczniemy od spojrzenia na Janową terminologię ukazującą różne rozumienie życia. Jan Ewangelista posługuje się zasadniczo dwoma terminami greckimi: psychē i dzōē. Pierwszy pojawia się w Nowym Testamencie stosunkowo często, bo aż 103x. Św. Jan wykorzystuje go jednak w swej Ewangelii dość rzadko - zaledwie 10x. Co on oznacza? Przede wszystkim określa życie doczesne, np. dobry pasterz w trosce o swoje owce oddaje za nie nawet swe własne życie (10,11). Podobnie Jezus oddaje swe życie za owce, czyli za wszystkich ludzi (10,15.17). Za każdym razem chodzi tu o życie doczesne, jest ono określone jako psychē, nigdy natomiast jako dzōē.
Na innym miejscu Jezus zwracając się do swoich uczniów powiada, iż ten, kto miłuje swoje psychē straci je, natomiast ten, kto nienawidzi swego psychē na tym świecie, ustrzeże je na życie wieczne (12,25). W obu przypadkach termin możemy rozumieć szeroko jako życie doczesne, aniżeli wyłącznie jako ludzką duszę.
Dotyczy to również kolejnego fragmentu z Ewangelii, w którym Jezus stwierdza jasno, że nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś swoje psychē oddaje za swoich przyjaciół (15,13). Oczywiście, moglibyśmy te słowa przetłumaczyć przez popularny zwrot: “oddać swoją duszę”, ale oznacza on ostatecznie nic innego, jako oddać własne życie doczesne, czyli oddać to, co się ma najcenniejszego, z miłości do drugiego człowieka.
Drugi termin, który znajdujmy w Ewangelii Janowej na określenie życia, brzmi dzōē. Pojawia się on w całym Nowym Testamencie 135x, z tego u Jana aż 36x, co stanowi ponad 26% ogólnego występowania. Już z tej prostej statystyki płynie wniosek, że z punktu widzenia autora Ewangelii ten termin jest dla niego znacznie bardziej istotny aniżeli poprzedni. Jakie zatem zawiera znaczenia i w jakich kontekstach się pojawia? Przede wszystkim odnosi się do życia wiecznego, które zdobywa się już teraz poprzez wiarę i słuchanie słowa, przez spożywanie Jego Ciała i picie Jego Krwi. Źródłem życia określanego jako dzōē jest zatem Jezus; ten, kto przychodzi do Niego, otrzymuje to życie. Tylko On jest i drogą, i prawdą, i dzōē (14,6). Nie chodzi tu zatem o życie doczesne, przemijające, ale o to życie, które trwa, i które człowiek może otrzymać w darze wyłącznie ze Źródła - od Dawcy tego życia, czyli Boga.
Spośród szeregu tekstów, które w Ewangelii Jana zawierają termin dzōē, przyjrzyjmy się paru istotniejszym. W dyskusji z Żydami, po uzdrowieniu człowieka chromego przy sadzawce Betesda, Jezus stwierdza, że ci, którzy pełnili dobre czyny, pójdą na zmartwychwstanie życia (eis anastasin dzōēs), ci zaś, którzy pełnili złe czyny - na zmartwychwstanie sądu (eis anastasin kriseōs, 5,29). Z tej wypowiedzi wynika, że zmartwychwstaną wszyscy, bez wyjątku, a zatem i dobrzy i źli, odmienny jednak będzie los złych i dobrych po ich śmierci fizycznej. Ci ostatni pójdą “na zmartwychwstanie życia”. Termin grecki dzōē oznacza tu bez wątpienia życie dalsze, wieczne, będące darem Boga dla tych, którzy za swego życia na ziemi starali się czynić dobro.
Z kolei w innej scenie Jezus w rozmowie z Martą, po śmierci Łazarza, jej brata, zapewnia ją, iż on zmartwychwstanie (11,23). Marta odpowiada na to z wiarą, iż wie, że zmartwychwstanie, gdy to nastąpi “w dniu ostatecznym” (11,24). Wówczas Jezus jej wyjaśnia, iż On jest “zmartwychwstaniem i życiem” (anastasis kai dzōē, 11,25) i że nie tylko ten, kto w Niego wierzy a umrze, żyć będzie (dzēsetai, czas przyszły), ale że każdy, kto aktualnie żyje (ho dzōn, czas teraźniejszy) i wierzy w Niego, z całą pewnością nie umrze na wieki (11,26). W tekście chodzi zatem - po pierwsze - o życie, które trwa, które następuje po śmierci fizycznej i które jest wieczne, a którego źródłem jest wyłącznie Jezus. Po drugie, co istotne - to życie już teraz może być udziałem człowieka, jeśli tylko wierzy w Jezusa. To ono, dzōē, zapewni mu bezpieczne przejście przez bramę śmierci fizycznej i zachowa od śmierci wiecznej, czyli wiecznego odsunięcia od Boga. Warunkiem jest - jak słyszymy - przylgnięcie z wiarą do Jezusa.
I jeszcze jeden tekst, będący podsumowaniem zasadniczej części Ewangelii wg św. Jana. W jej zakończeniu, a tuż przed dodanym nieco później epilogiem (rozdział 21) ostateczny redaktor księgi wstawia znamienny komentarz: “wszystko to zostało zapisane, abyście wierzyli, że Jezus jest Mesjaszem, Synem Boga, i abyście wierząc mieli życie (dzōēn) w Jego imię” (20,31). Także w tej wypowiedzi termin dzōē oznacza nową jakość życia, którą tylko Jezus jest w stanie dać człowiekowi. Ta nowa jakość życia będzie mu dana po śmierci fizycznej, ale nie tylko. Okazuje się, że już teraz, na ziemi, jest dostępna i to w całej swej rozciągłości (czas teraźniejszy czasownika echō, mieć). Zależy ona od wiary w Jezusa. Jak z tego wynika, termin dzōē nie określa wyłącznie przyszłego życia po śmierci fizycznej, charakterystycznego i właściwego Jezusowi jako Bogu, ale oznacza też aktualne życie na ziemi tych, którzy do Niego należą, o ile tylko w Niego wierzą. To jest ten inny jakościowo, duchowy wymiar ludzkiego życia.
Wnioski
Wedle Ewangelii Janowej, życie człowieka na ziemi realizuje się zatem w dwu wymiarach: tym fizycznym, doczesnym, określanym słowem psychē, i tym duchowym, właściwym także Bogu, a określanym słowem dzōē. To “podwójne” życie chrześcijanina rozpoczyna się w momencie jego chrztu, czyli w chwili włączenia go w tajemnicze, mistyczne Ciało Chrystusa, czyli Kościół. Kończy się w momencie śmierci fizycznej, gdy chrześcijanin - podobnie jak Jezus na krzyżu - oddaje swoje psychē, czyli życie doczesne, ale zachowuje dzōē, czyli życie wieczne z Bogiem. Źródłem “podwójnego” życia chrześcijanina jest zatem Bóg, który już teraz, na ziemi, dzieli się z człowiekiem swoim bezgranicznym i pełnym dzōē. Jako chrześcijanie jesteśmy zatem już teraz “powołani do” i obdarowani owym wymiarem życia wiecznego, życia Bożego. Doświadczamy go, gdy żyjemy we wspólnocie wiary Kościoła, gdy karmimy się Sakramentami, zwłaszcza Sakramentem Eucharystii i Pojednania, gdy wsłuchujemy się uważnie w Boże Słowo i staramy się nim żyć na co dzień. Gdy towarzyszy nam pogoda ducha, radość, zgoda, pokój, życzliwość, przebaczenie i miłość we wzajemnych relacjach. Wtedy doświadczamy wymiaru Królestwa Bożego w naszym życiu, inaczej mówiąc - doświadczamy nieba, czujemy jego przedsmak. Gdy tego wszystkiego brakuje - czujemy już teraz w naszym życiu osobistym, rodzinnym czy społecznym przedsmak otchłani, piekła. Jezus nas zachęca, byśmy już dziś żyli owym jedynym dopuszczalnym i wręcz koniecznym “podwójnym” życiem: życiem zarówno na poziomie ludzkiej doczesności, psychē, jak i Bożej wieczności, dzōē.
Odwołując się do hasła tegorocznych Dni Kultury Chrześcijańskiej (przypomnijmy: “W życiu najważniejsze jest ŻYCIE”), można powyższe rozważania podsumować stwierdzeniem: w życiu doczesnym, psychē, najważniejsza jest troska o życie wieczne, dzōē.

1 komentarz: