środa, 4 grudnia 2013

List do Galatów (II)

Po przedstawieniu w poprzednim artykule zasadniczych wiadomości na temat czasu i miejsca powstania Listu do Galatów oraz jego autorstwa, należy teraz zwrócić uwagę na jego strukturę wewnętrzną, zamierzoną przez autora, oraz ukazać najważniejsze myśli teologiczne tej wypowiedzi.

Struktura listu
List do Galatów zbudowany jest według ówczesnych zasad epistolografii, czyli norm pisania listów właściwych tamtej epoce. Rozpoznajemy zatem na początku wstęp, czyli prolog, obejmujący pierwsze jego wersety.
  1. Prolog (1,1-10)
Zawiera on podstawowe informacje o nadawcy (po łacinie: superscriptio: „Paweł Apostoł... oraz wszyscy bracia, którzy są ze mną”, 1,1n), adresatach (adscriptio: „do Kościołów w Galacji”, 1,2) i o celu pisania tekstu (tzw. exordium, czyli sprawa, która winna być rozwiązana: „nadziwić się nie mogę, że od Tego, który was łaską Chrystusa powołał, tak szybko chcecie przejść do innego Ewangelii. Innej jednak Ewangelii nie ma: są tylko jacyś ludzie, którzy sieją wśród was zamęt i którzy chcieliby przekręcić Ewangelię Chrystusową. Ale gdybyśmy nawet my lub anioł z nieba głosił wam Ewangelię różną od tej, którą wam głosiliśmy — niech będzie przeklęty!”, 1,6nn).
W ramach prologu pojawia się też pozdrowienie, czyli salutatio („łaska wam i pokój od Boga, naszego Ojca, i Pana, Jezusa Chrystusa”, 1,3) oraz bardziej lub mniej rozbudowana doksologia, czyli oddanie chwały Bogu („Jemu to chwała na wieki wieków! Amen”, 1,5).
Zanim św. Paweł przejdzie do głównej części swego listu, najpierw — zmuszony zaistniałą w gminach chrześcijańskich w Galacji sytuacją — broni swego urzędu apostolskiego, czyli prawa do nauczania w imię Jezusa i o Jezusie jako Synu Bożym i Mesjaszu. Jest to tzw. apologia.
  1. Apologia urzędu (1,11 — 2,21)
Paweł oświadcza na wstępie, że głoszona przez niego Ewangelia nie jest „wymysłem ludzkim”, lecz objawił mu ją Jezus Chrystus (1,11). Powołuje się na swoją wcześniejszą gorliwość w zwalczaniu Ewangelii i jej wyznawców w przekonaniu, że jest ona fałszem i zagraża prawdziwej wierze — judaizmowi. Dzięki jednak doznanemu objawieniu i późniejszym trzyletnim „rekolekcjom zamkniętym” na terenie Arabii (tereny Nabatejczyków, od Damaszku po Edom, ze stolicą w Petrze), które zapewne pomogły mu właściwie spojrzeć na osobę Jezusa i nauczanie Starego Testamentu, teraz „jako Dobrą Nowinę głosi wiarę, którą ongiś usiłował wyplenić” (1,23).
Następnie powołuje się na swoje spotkanie w Jerozolimie z tymi, którzy byli uważani za filary ówczesnego Kościoła Jerozolimskiego, czyli z Jakubem („bratem” Jezusa i pierwszym przełożonym wspólnoty jerozolimskiej), Kefasem (czyli Piotrem, z woli Jezusa — głową całego Kościoła Chrystusowego) oraz Janem (synem Zebedeusza, Apostołem i Ewangelistą, umiłowanym uczniem Jezusa). Wszyscy oni, jak twierdzi Paweł, po wysłuchaniu jego relacji z głoszenia Ewangelii „nieobrzezanym”, czyli nie-Żydom, podali mu prawicę „na znak wspólnoty” (2,9) jako potwierdzenie słuszności jego działań i postawy. A miało to miejsce „czternaście lat” od jego nawrócenia (2,1).
Paweł kończy apologię świetnym tekstem ukazującym proces i głębię swej przemiany religijnej: „My jesteśmy Żydami z urodzenia, a nie pogrążonymi w grzechach poganami. A jednak przeświadczeni, że człowiek osiąga usprawiedliwienie nie dzięki uczynkom wymaganym przez Prawo [Mojżeszowe], lecz jedynie dzięki wierze w Jezusa Chrystusa, my właśnie uwierzyliśmy w Jezusa Chrystusa, by osiągnąć usprawiedliwienie dzięki wierze w Chrystusa, a nie dzięki uczynkom wymaganym przez Prawo, jako że nikt nie osiągnie usprawiedliwienia dzięki uczynkom wymaganym przez Prawo” (2,15n). Paweł zatem „umarł” dla Prawa, a żyje dla Jezusa i to jest przyczyną, siłą i legitymizacją jego nauczania.
Po przedstawieniu linii obrony swego urzędu apostolskiego Paweł przechodzi do głównej części listu. Jest to tzw. część dogmatyczna, doktrynalna, czyli to, w co należy wierzyć.
  1. Część dogmatyczna (3,1 — 4,31)
Jej centralną tematyką jest usprawiedliwienie płynące z wiary w Jezusa, a nie z zachowywania przepisów Tory (czyli Prawa Mojżeszowego) i spełniania jej uczynków. Paweł pisze, że usprawiedliwienie „z wiary” jest uwolnieniem spod jarzma setek przepisów i norm Prawa, których nawet sami Izraelici nie byli w stanie do końca zachować. Co więcej, jest nie tylko uwolnieniem, ale włącza też chrześcijanina w Boże synostwo: „gdy nadeszła pełnia czasów Bóg zesłał Syna swego, zrodzonego z niewiasty, zrodzonego pod Prawem, aby wykupił tych, którzy podlegali Prawu, abyśmy mogli otrzymać przybrane synostwo” (4,4n). Otrzymaliśmy więc Ducha Bożego, dzięki któremu możemy wołać do Boga tak jak Jezus: Abba! Tato! A zatem — konkluduje Paweł — „nie jesteś już niewolnikiem, lecz synem” (4,6n).
Naszym więc „usprawiedliwieniem” jest Jezus i wiara w Niego, a nie przestrzeganie drobiazgowe norm Tory, jak to usiłują narzucić chwiejącym się w wierze Galatom niektórzy chrześcijanie wywodzący się z judaizmu (tzw. judaizantes). Stąd Paweł bardzo ostro zwraca się do adresatów swego listu słowami: „o, bezrozumni Galaci!” (3,1), ukazując na przykładzie świadectw ze Starego Testamentu (wiara Abrahama, 3,6nn, oraz dwa przymierza symbolizowane przez Sarę i Hagar, 4,21nn), że przyjęcie Prawa i obrzezanie jest bezsensownym krokiem wstecz. Prawo bowiem było etapem przejściowym w Bożym planie zbawienia (3,23nn), który wraz z przyjściem Chrystusa się zakończył. Było niczym starożytny paidagōgos (taki współczesny wychowawca), czyli... niewolnik, do którego zadań należało bezpieczne odprowadzanie dzieci swego właściciela do szkoły i zabieranie ich potem z powrotem do domu. Prawo tę funkcję spełniło, przyprowadziwszy Naród Wybrany do Chrystusa. Teraz zatem jesteśmy w Jego szkole i Prawo już nie jest potrzebne: „wszyscy bowiem jesteśmy kimś jednym w Chrystusie Jezusie” i do Niego należymy jako dzieci wiary Abrahama (3,28n).
Prawo — jak pisze Apostoł — uświadomiło człowiekowi jego grzechy i słabości, ale nie dawało mu mocy do ich przezwyciężenia. To czyni wyłącznie Chrystus  przez swoją mękę, śmierć i zmartwychwstanie (3,19nn). Wyłącznie wiara w Chrystusa uwalnia nas od zniewolenia grzechem i pomaga pójść drogą uczynków, ale nie uczynków Prawa, które nie dają usprawiedliwienia, lecz Ducha (5,22nn), skoro staliśmy się dziećmi Bożymi (4,1nn).
Paweł w tej przemowie na rzecz uratowania wiary Galatów odwołuje się też do swego osobistego doświadczenia spotkania z nimi, kiedy „zatrzymany chorobą” głosił wśród nich Ewangelię o Jezusie, a oni nazwali go wówczas „swoim szczęściem”, przyjmując go „jak anioła Bożego, jak samego Chrystusa Jezusa” (4,14). Próbuje więc odwołać się także do ich pamięci, emocji i wspomnień, związanych z tamtym pierwszym spotkaniem.
Po pełnym wewnętrznej dynamiki i mieszanych uczuć przedstawieniu zasadniczej myśli swego listu („dzieci, oto ponownie w bólach was rodzę... Jakże chciałbym być w tej chwili u was i odpowiednio zmienić swój głos, bo nie wiem, co z wami począć”, 4,19n), Paweł przechodzi teraz do części parenetycznej, czyli inaczej mówiąc — zachęcającej do odpowiedniego postępowania Galatów w ich chrześcijańskim życiu.
  1. Część parenetyczna (5,1 — 6,10)
Jej tematyką jest najpierw — konsekwentnie — wezwanie do trwania w wolności: „ku wolności wyswobodził nas Chrystus! A zatem trwajcie w niej i nie poddawajcie się ponownie pod jarzmo niewoli!” (5,1). Ta wolność nie może być jednak „zachętą do hołdowania ciału” (5,13), lecz jest wezwaniem do życia według przykazania miłości: „miłością ożywieni służcie sobie wzajemnie. Bo całe Prawo wypełnia się w tym jednym nakazie: Będziesz miłował bliźniego swego jak siebie samego” (5,14).
Paweł przestrzega więc przed pójściem drogą uczynków, które „rodzą się z ciała” (5,19nn). A są to m.in.: „nierząd, nieczystość..., czary, nienawiść, gniewy, pogoń za zaszczytami..., zazdrość, pijaństwo”. I dodaje: „Co do nich zapowiadam wam, jak to już zapowiedziałem: ci, którzy się takich rzeczy dopuszczają, królestwa Bożego nie odziedziczą” (5,21). Zachęca zatem bardzo mocno, aby iść drogą Ducha Bożego: „owocem zaś Ducha jest: miłość, radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wierność, łagodność, opanowanie” (5,22n). I woła: „Mając życie od Ducha, do Ducha się też stosujmy!” (5,25).
Apostoł Narodów zamyka owe parenetyczne napomnienia wezwaniem do wzajemnej troski o siebie we wspólnocie i ponownie przestrzega: „co człowiek sieje, to i żąć będzie: kto sieje w ciele swoim, jako plon ciała zbierze zagładę; kto sieje w Duchu, jako plon Ducha zbierze życie wieczne... A zatem, dopóki mamy czas, czyńmy dobrze wszystkim, zwłaszcza zaś naszym braciom w wierze” (6,8nn).
List kończy się krótkim i zwartym podsumowaniem, czyli epilogiem.
  1. Epilog (6,11-18)

W tych paru wersetach Paweł raz jeszcze ukazuje Galatom całą prawdę o tzw.  judaizantes: troszczą się oni wyłącznie o siebie i ludzkie względy, a nie o rzekome zachowanie Prawa Mojżeszowego. Jedynym zaś przedmiotem chluby Pawła jest krzyż Chrystusa, „dzięki któremu świat stał się ukrzyżowany dla mnie, a ja dla świata” (6,14). Przed Bogiem liczy się ostatecznie tylko „nowe stworzenie”, czyli wiara w Jezusa i płynące z niej czyny miłości bliźniego, a nie obrzezanie, czy też jego brak (6,15). I to właśnie jest treścią Ewangelii Pawłowej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz