(referat wygłoszony dnia 4 czerwca 2016 roku w ramach sympozjum naukowego: „Błogosławiona na nasze czasy — Bolesława Lament (1862-1946)”, w 70. rocznicę śmierci, 25 rocznicę beatyfikacji i 81. rocznicę przybycia do Białegostoku; Centrum Wystawienniczo-Konferencyjne Archidiecezji Białostockiej, ul. Kościelna 1A; podkreślenia w tekście moje, w nawiasach numery stron)
Bazowymi źródłami do tematu są trzy tomy Dyrektorium oraz Pisma bł. Bolesławy.
Bł. Bolesława przytacza ogromne ilości wypisów z różnych opracowań jej dostępnych, motywując to przewidywalną trudną sytuacją sióstr mieszkających w różnych domach rozrzuconych po znacznych obszarach Rosji, bez dostępu do podstawowych nawet książek ascetycznych i teologicznych. Zacytujmy tu słowa samej Matki:
Ażeby mieć odpowiednie wskazania na każdy artykuł naszych Konstytucji, potrzeba mieć bibliotekę w domu, dobrze zaopatrzoną. Mając to na uwadze, że często domy nasze składać się będą z czterech lub sześciu sióstr, to trudno dostarczyć odpowiednich książek. Chcąc zaradzić temu, zebrałam z różnych dzieł ascetycznych autorów katolickich, cenionych w Kościele i ułożyłam książkę, która by mogła dopomóc siostrom odpowiednio do pogłębienia życia zakonnego. Będzie to dla sióstr wielką i miłą pomocą w dążeniu do ich najważniejszego i jedynego celu. Znajdą one w niej na wszystkie artykuły odpowiednie rady i wskazówki, jak mają postępować w życiu zakonnym (Dyrektorium, I, Przedmowa).
Trzy tomy Dyrektorium winny być zatem — w opinii Matki Założycielki — jakąś formą zastąpienia i wypełnienia tego istotnego wymogu w formacji duchowej sióstr.
Wypisy pochodzą z różnorodnych pozycji. Wymienię tu najczęściej cytowanych przez Matkę autorów: Ks. Alfons Rodrycjusz TJ, O. J. Meynckens TJ, O. Max Schmid TJ, Ks. Leon Pyżalski CSsR, O. Kolumban Marmion, bp Ottokar Prohaszka, O. Mateo Crawley-Boevey SSCC. Większość z nich to członkowie Towarzystwa Jezusowego, co już pośrednio wskazuje na duchową inklinację Matki Bolesławy i ignacjańskie ukierunkowanie założonego przez nią Zgromadzenia.
Znajdujemy w tych wypisach bardzo wiele odniesień do tekstów Pisma świętego. Wydaje się, iż s. Bolesława świadomie dokonywała takiego właśnie wyboru tekstów cytowanych. Pragnęła oprzeć duchowość swego Zgromadzenia na mocnych fundamentach biblijnych. I tak w pierwszym tomie Dyrektorium znajdujemy m.in. następujące wskazania:
Siostry winny odprawić każdego dnia przez jedną godzinę medytację w oparciu o teksty biblijne, których tematem będzie życie i śmierć Jezusa: „z reguł naszych mamy obowiązek odprawiać co dzień rano przez jedną godzinę rozmyślanie, następnie wysłuchać Mszy świętej, odbyć przez jedną godzinę adorację wynagradzającą przed Najświętszym Sakramentem wystawionym” (195).
Struktura zalecanej medytacji jest w swej istocie z ducha ignacjańska. Jej centrum winna być osoba Jezusa: „Jego życie i śmierć to przedmiot najodpowiedniejszy, najmilszy i najpotężniejszy zwykłych naszych rozmyślań” (197).
O roli przypisywanej przez Matkę tej formie modlitwy, jaką jest medytacja nad tekstami biblijnymi, wyraźnie świadczy następująca jej wypowiedź: „Nie potrzeba szatana, mówi św. Teresa, żeby ciągnął do piekła tych, którzy zaniedbują rozmyślanie: oni sami tam wpadają” (198).
W kwestii postanowień podejmowanych w trakcie rozważań tekstu biblijnego Matka zaleca bardzo jasno: „należy się starać czynić postanowienia praktyczne (to jest zdolne posunąć nas w doskonałości), które by się odnosiły do poszczególnych wypadków i mogły, o ile możności, tego samego dnia być spełnione” (199).
Obok medytacji nad Pismem świętym bł. Bolesława zwraca też baczną uwagę sióstr na właściwe z ich strony, czyli owocne, słuchanie Słowa Bożego. Przytacza zatem w pierwszym tomie Dyrektorium obszerny cytat z opracowania Meynckensa:
Aby odnieść pożytek ze słuchania Słowa Bożego, używaj następujących środków:
a) Idź na kazanie lub inną naukę z czystym i gorącym pragnieniem osiągnięcia korzyści duchowej i proś o łaskę ku temu potrzebną;
b) Uważaj kaznodzieję za posła Bożego; słowa jego szanuj, jako słowa Pana Jezusa, w którego Imieniu przemawia;
c) stosuj do siebie, a nie do innych to, co słyszysz. Myśl, że będziesz sądzony podług tych prawd: Sędzia pytać cię będzie nie o to, jak inni do tych prawd stosowali swe życie, lecz jak tyś sam do nich się stosował;
d) Przyjmij Słowo Boże z pokorą, nie jak mistrz krytykujący, co mu się nie podoba, lecz jak uczeń szukający pouczenia w ważnej sprawie zbawienia i udoskonalenia;
e) Po kazaniu podziękuj Panu Bogu za słyszane prawdy i proś o siłę do ich zachowania. Czyń jak Najświętsza Maryja Panna, która zachowywała w sercu i rozważała to, co słyszała od Syna: ponieważ „błogosławieni, którzy słuchają Słowa Bożego i strzegą go” (Łk 11,28) (206)
Istotnym elementem formacji duchowej sióstr winno być obok codziennej medytacji biblijnej i uważnego słuchania kazań i katechez także codzienne czytanie fragmentów Pisma świętego. W komentarzu do art. 129 Matka Założycielka pisze wyraźnie: „każda siostra ma co dzień odprawić przez pół godziny czytanie duchowe, które by było zdrowym pokarmem dla duszy, a nie zaspokojenia ciekawości” (207). Te same słowa znajdujemy w Pismach (Konstytucje, § 293, s.114). Jakkolwiek sformułowanie: „czytanie duchowe” może być samo w sobie niejednoznacze (niekoniecznie przecież musi oznaczać czytanie tekstów biblijnych), to gwoli jasności już w następnym zdaniu komentarza Matka wyjaśnia: Ponieważ reguły zalecają nam czytanie Pisma Świętego, poniżej wyjaśnione w skróceniu, jakim to skarbem nieocenionym dla duszy jest czytanie i rozważanie Pisma Świętego” (207). Po tych słowach następuje szereg cytatów, głównie z Ewangelii wg św. Jana, ukazujących znaczenie czytań i rozważań biblijnych. To dość obszerne przedłożenie ukoronowane zostało dwoma istotnym przykładami: pierwszy dotyczy osoby św. Hieronima, tłumacza Wulgaty: „Toteż rozumiemy, że św. Hieronim mógł napisać: Ignoratio Scripturarum, ignoratio Christi est; nie znać Pisma Świętego, to nie znać Chrystusa”; drugi — św. Cecylii: „Opowiadają, że święta Cecylia nosiła stale Ewangelię na piersiach, toteż trwała w ciągłym zjednoczeniu z Bogiem: Et non diebus, neque noctibus a colloquiis divinis et oratione cessabat” (208).
Kolejnym elementem biblijnej formacji sióstr — zgodnie z zaleceniem bł. Bolesławy — winno być systematyczne czytanie Pisma świętego przy stole w czasie posiłku:
W domach, w których do stołu zasiada mniej od pięciu sióstr czyta się przy stole przynajmniej Pismo Święte, krótki ustęp z jakiejś książki duchowej i martyrologium. Gdzie do stołu zasiada przynajmniej pięć sióstr czytanie trwa przez cały obiad i przez całą kolację… W ogóle przy obiedzie i kolacji czyta się Pismo Święte, potem następuje przy obiedzie czytanie jakiejś duchowej książki albo przystępne, naukowe, wreszcie martyrologium. Podczas kolacji po Piśmie Świętym, czyta się coś historycznego, aż do końca kolacji (209).
W gestii Matki Generalnej, jak czytamy dalej, leżał dobór odpowiednich tekstów biblijnych (zapewne ze względów ascetyczno-formacyjnych) do lektury wspólnej: „Matka Generalna naznaczy, które ustępy ze Starego Testamentu przy czytaniu się opuszcza” (209).
Tom drugi Dyrektorium zawiera bardzo liczne cytaty z Biblii zarówno Starego (np. z Księgi Psalmów), jak i Nowego Testamentu (np. z czterech Ewangelii) w obszernych wypisach z dostępnej Matce literatury o tematyce teologicznej. Są to m.in. teksty św. Tomasza z Akwinu, Ignacego Loyoli, Franciszka Salezego, Teresy Wielkiej, Jana od Krzyża, Joanny de Chantal, bł. Henryka Suzo, św. Bazylego, i wielu, wielu innych. Należy tu wymienić też liczne opracowania wspomnianych powyżej autorów, głównie jezuickich. Zawierają one bogaty zestaw odniesień do tekstów Biblii, a raczej — lepiej rzecz ujmując — są ukształtowane w oparciu o myśl natchnioną autorów biblijnych. Można przypuszczać, że to właśnie ich biblijne i teologiczne ukierunkowanie stało się zasadniczym motywem, dla którego Matka Bolesława tak obficie z nich czerpała, formując ducha swego Zgromadzenia.
Poza trzema tomami Dyrektorium Matka pozostawiła po sobie również bogaty zbiór Pism, a w nim — obszerną korespondecję, pisaną lub redagowaną bezpośrednio przez nią, co jest szczególnie cenne dla uchwycenia wątków biblijnych w jej osobistym nauczaniu i ukształtowanym przez nią systemie formacyjnym Zgromadzenia. Przedstawimy poniżej niektóre z rozlicznych wypowiedzi Matki w tym temacie.
W liście skierowanym do sióstr w Ratowie z października 1935 roku daje wyraz swemu głębokiemu przekonaniu o dogmatycznej prawdzie o „świętych obcowaniu”, włączając weń wszystkie postaci z historii zbawienia, także z etapu starotestamentowego: „Przenieśmy się myślą do nieba. Tam Jezus, Maryja, Józef z nieprzeliczonym orszakiem Świętych tak Starego, jak i Nowego Testamentu oczekują na nas” (37).
W innym liście zamieszcza ciekawą aktualizację i komentarz do tekstu biblijnego: „Gdy Apostołowie wrócili ze swej misyjnej wycieczki Pan Jezus im powiedział: „Idźcie na osobność i odpocznijcie maluczko”. I do mojej Kochanej Siostry powiedział Pan Jezus przez swoich zastępców: „Idź do Ratowa i tam odpocznij maluczko” (z listu do s. Elekty Heleny, sierpień 1937) (54n).
Podobnie pisze w liście do s. Angeli z września 1938 roku:
Sam Pan Jezus nam zaleca pokorę w tych słowach: „Uczcie się ode mnie, żem jest cichy i pokornego serca”, a w innym miejscu powiedziano: „Bóg pysznym się sprzeciwia, a pokornym łaskę daje”. Niechże Kochana Siostra Angela pracuje nad pogłębianiem się w pokorze, a im głębiej się zanurzy w swej niegodności i nicości, tym milszą i droższą się stanie Sercu Bożemu (59).
Rok później, we wrześniu 1939 roku, w obliczu realnego zagrożenia kolejną wojną światową, kieruje następujące słowa do sióstr w Ratowie, zachęcając je m.in. do dziecięcej ufności w oparciu o Ps 131:
Bóg, najlepszy Ojciec nasz, daje to, co uważa za najlepsze dla swych dzieci, a więc nie przejmujmy się niczym, lecz z całą ufnością oddajmy się Panu i bądźmy spokojne, jak niemowlę na łonie swej matki. Módlmy się gorąco i prośmy Pana, aby wszystko obrócić raczył na większą swą chwałę (62n).
Z tego samego czasu (wrzesień 1939) pochodzi list skierowany do sióstr w Suchowoli, zachęcający podobnie do ufności w Bogu wobec zagrożenia wojną. W nim również znajdujemy szereg odniesień i aluzji do tekstów ewangelicznych:
Wierzymy, że Jego święta Opatrzność nie zapomni o maleńkiej muszce, a więc ufajmy, a Bóg uśmierzy burze i nawałnice jednym skinieniem swej Boskiej prawicy. Jesteśmy w ręku Boga, który jest Panem wszystkich mocarzy tej ziemi, toteż nie obawiajmy się niczego, jak tylko grzechu, bo tylko grzech przynosi prawdziwą szkodę, gdyż gubi duszę (64n).
Tę tematykę wraz z ponowną biblijną motywacją zachęcającą do ufności w Bogu znajdujemy w innym liście skierowanym do sióstr z października 1939 roku:
Najmilsze Siostry, żyjemy w czasach okrutnego prześladowania… Kościół katolicki zbudowany na Opoce nie lęka się prześladowania. Wszak Pan Jezus wyrzekł: „Jam zwyciężył świat”… Siostry Kochane, ufajmy! W łodzi, którą płyniemy po tak wzburzonym oceanie świata jest z nami, jak niegdyś z Apostołami, Chrystus. Zdaje się pozornie, że On jakby zasnął i nie obchodzi Go grożące nam niebezpieczeństwo, bo oto Kościół w ucisku, jego kapłani w więzieniach jęczą, klasztory rozbite, dusze Bogu poświęcone tułają się bez dachu nad głową – bez sposobu życia, lecz my ufajmy. Tak, wierzmy i ufajmy, że Jezus jednym aktem swej Boskiej woli przywróci pokój i zapanuje cisza (65n).
Z kolei w komentarzu do § 244 Konstytucji Matka pisze:
Ktokolwiek wstępuje do Towarzystwa, idąc za radą Chrystusa Pana: Kto by opuścił ojca itd. (Mt 19,29) niechaj wie, że opuścić ma ojca, matkę, braci, siostry i cokolwiek na świecie posiadał; co więcej, niech wie, że do niego odnoszą się słowa: Kto nie ma w nienawiści ojca swego i matki, jeszcze też i duszy swojej, nie może być uczniem moim (Łk 14,26). A więc starać się powinniśmy, aby wszelką miłość wedle ciała względem krewnych swoich usunąć i w duchową miłość zamienić, a tak ich jedynie miłować, jak tego uporządkowana miłość wymaga i jak przystoi tym, co umarli światu i miłości własnej, a żyją tylko Chrystusowi Panu i Jego samego mają za rodziców, za braci i za wszystko na świecie (96n).
Motywując na innym miejscu posłannictwo sióstr w świecie podaje bł. Bolesława następujące podstawy biblijne:
Posłannictwo nasze prawdziwie jest piękne i wielkie, mamy pośredniczyć pomiędzy kapłanem a pewną kategorią ludzi. Zbawiciel i do nas zdaje się mówić: „Patrzcie na pole dojrzałe do żniwa” (J 4,35), „Żniwo jest obfite, ale pracowników mało” (Łk 10,2). Zakon, Misjonarka, by odpowiedzieć Pańskiemu wezwaniu, musi być duszą żywej wiary. Wiara jest podstawą świętości i zarazem podwaliną pracy apostolskiej (fragment rękopisu z Dyrektorium bł. Bolesławy, Pisma, 132).
W innym zaś passusie tegoż samego fragmentu rękopisu Dyrektorium bł. Bolesława niezwykle trafnie zauważa, iż jedynym fundamentem wiary i skutecznego działania apostolskiego sióstr jest systematyczne poznawanie Jezusa. Znajduje na to, oczywiście, odniesienie biblijne:
Ewangelia Święta mówi: „Nikt nie zna Syna, jedno Ojciec, ani Ojca nikt nie zna, jedno Syn i ten, komu by Syn chciał objawić” (Mt 11,27). Pierwszym więc etapem apostolskiego życia jest duch żywej wiary; trzeba nam głębiej wniknąć w Serce Jezusowe, by poznać Jezusa w pełni Jego piękna, w całym przepychu Jego Boskiej miłości. Siostry niech wiedzą, że o ile starać się będą posiąść wiarę świętych, o tyle prace ich przyniosą tysiąckrotny plon (Pisma, 133).
Pięknym wyznaniem wiary w ostateczne zwycięstwo na świecie tego, co Boże, jest następujący tekst:
Wierzmy w zwycięstwo… Nie wierzmy w klęskę, bo dzieła Boże klęsk nie znają, panuje w nich tylko zwycięstwo… Wielkie zwycięstwo Serca Jezusowego: „Jam zwyciężył świat”. Wierzę! Oto niewzruszona postawa Siostry Misjonarki w jej pracy misyjnej. Wierzmy w niepojętą miłość Serca Jezusowego, wierzmy, że Jezus rzeczywiście chce świat zbawić i pokonać go miłosierdziem swoim… Powtarzajmy tysiąckrotnie przed Tabernakulum tę modlitwę ewangeliczną: „Wierzymy, Panie, wszakże przymnóż nam wiary” (Łk 18,19). I tę drugą: „Spraw, byśmy przejrzeli” (Łk 18,41)… „Bądźcie wy tedy doskonali, jako i Ojciec wasz niebieski doskonały jest” (Mt 5,43). Powołaniem naszym jest wieść życie kontemplacyjne połączone z czynnym. Śluby zakonne obowiązują nas dążyć do doskonałości, a misyjna działalność do czynu (fragment rękopisu z Dyrektorium bł. Bolesławy, Pisma, 134n).
Z kolei o wartości życia czynnego na wzór postawy służby Jezusa pisze następująco:
„A Jam jest w pośrodku was jako który służy” (Łk 22,27). Jako „Syn Człowieczy nie przyszedł, aby Mu służono, ale służyć” (Mt 20,28). Życie czynne podnosi ludzkość, a użyźniając świat swą hojnością, swą pracą, skarbi zasługi na niebo” (fragment rękopisu z Dyrektorium bł. Bolesławy, Pisma, 135n).
Siła wspomnianego powyżej „życia czynnego” siostry zakonnej znajduje się jednak w jej pogłębionym „życiu wewnętrznym”. Ta postawa również znajduje swe umocowanie w tekstach biblijnych:
Siostry niech wiedzą, że prace nasze nie będą pożyteczne, ani Bóg ich nie pobłogosławi, jeżeli przez prawdziwe życie wewnętrzne nie będą się łączyć z ożywczą działalnością Bożą: „Wszystko mogę w tym, który mnie umacnia” (Flp 4,13). Życie wewnętrzne – nadprzyrodzone, to życie Jezusa we mnie przez wiarę, nadzieję, miłość… Przez to życie Jezus udziela mi swego Ducha: „Kto mieszka we mnie, a ja w nim, ten wiele owocu przynosi” (J 15,5). Te słowa Pisma Świętego zapewniają powodzenie apostołowi w pracy podjętej z Woli Bożej (fragment rękopisu z Dyrektorium bł. Bolesławy, Pisma, 137).
Właściwe prowadzone „życie wewnętrzne” jest prostą drogą i do własnego uświęcenia, i do efektywnej pracy misyjnej. W tej materii bł. Bolesława odwołuje się do dwu cytatów z Nowego Testamentu:
Wolą jest Bożą zawsze i dla wszystkich, by się przez pracę wewnętrzną uświęcali. Staje się ona zbroją dla duszy. „A obleczcie się zupełnie zbroją Bożą, abyście mogli stać przeciwko zasadzkom diabelskim” (Ef 6,11). Jeżeli Bóg żąda od nas pracy nie tylko nad własnym uświęceniem, lecz także pracy misyjnej, to przede wszystkim mamy mieć w duszy to silne postanowienie: Jezus powinien być i chce być życiem moich prac i zajęć. Moje usiłowania same w sobie są niczym, absolutnie niczym. Jezus powiedział: „Beze Mnie nic uczynić nie możecie” (J 15,5) (fragment rękopisu z Dyrektorium bł. Bolesławy, Pisma, 139).
Bolesława Lament odkrywa wzór gorliwości apostolskiej i trudzenia się dla Królestwa niebieskiego, jaki winien cechować jej siostry, w biblijnej postaci św. Pawła:
Święty Paweł, prześladowca Chrystusa, łaską Bożą oświecony, staje się apostołem z żarliwości. Jego apostołowanie jest żarem i ogniem, życie swoje poświęcił sprawie zbawienia dusz, a dusze musi dlatego zbawiać, iż kocha Chrystusa; życie jego, jak sam opisuje, przepełnione jest cierpieniem. A dlaczego? Dlatego, że Chrystus taką drogę wytknął swoim apostołom. Konieczna jest ofiara, bo apostolstwo wymaga urabiania ludzi. Dusze trudne są do nawrócenia, toteż wiele się trzeba natrudzić, nacierpieć pracując około zbawienia dusz (fragment rękopisu z Dyrektorium bł. Bolesławy, Pisma, 147).
Także przykład właściwej modlitwy Matka Bolesława znajduje w tekstach biblijnych, dodając do nich własny komentarz:
Pewnego dnia, gdy Pan Jezus nauczał, jeden z uczniów jego zwrócił się doń z prośbą: „Panie, naucz nas modlić się” (Łk 11,18). Wówczas Jezus powiedział: „Gdy się modlicie mówicie: Ojcze nasz, który jesteś w niebie, święć się imię Twoje i.t.d. Ucząc nas modlitwy Jezus najpierw podaje tytuł. I cóż to za tytuł? Ojcze nasz. Otóż na modlitwie mamy stanąć przed Bogiem w postawie dzieci Bożych, ta postawa przenosi nas od razu w porządek nadprzyrodzony (fragment rękopisu z Dyrektorium bł. Bolesławy, Pisma, 149).
W kontekście osoby św. Pawła zamieszcza piękną, utkaną z odniesień biblijnych refleksję na temat modlitwy, kontemplowania „oblicza Jezusa” i Jego czynów oraz wartości słowa Bożego zawartego w Piśmie świętym dla poznania prawdziwego oblicza Boga:
Św. Paweł pisał do pierwszych chrześcijan: „Słowo Chrystusowe niechaj mieszka w was obficie. Pragnie apostoł, aby wierni nauczali jedni drugich z wszelką mądrością” (Kol 3,16). Ta zachęta odnosi się do naszych rozmów z Bogiem na modlitwie. W jaki sposób? Słowo Chrystusowe jest zawarte w Ewangeliach, które wraz z listami św. Pawła i Jana są najbardziej nadprzyrodzonym, bo natchnionym wykładem tajemnic Bożych. Ukazuje się nam w nich Chrystus w swym życiu ziemskim, w swej nauce, w swej miłości. Chrystus jest wielkim objawieniem Boga światu. Bóg nam mówi: Oto Syn mój umiłowany, Jego słuchajcie. Jak gdyby nam mówił: „Jeśli chcecie mi się przypodobać, patrzcie na Syna mego, niczego innego od was nie żądam, jedno żebyście się do Niego upodobnili, gdyż to jest przeznaczenie wasze”. Siostry wpatrywać się będą w Jezusa i rozważać czyny Jego, bo to najprostsza droga, by poznać Boga, kto bowiem widzi Jezusa, ten widzi Ojca, gdyż On i Ojciec jedno stanowią. Jezus czyni tylko to, co miłe jest Ojcu, toteż każdy czyn jego jest przedmiotem upodobań Ojca i godzien jest być przedmiotem naszego rozmyślania (fragment rękopisu z Dyrektorium bł. Bolesławy, Pisma, 152n).
Właściwa modlitwa w życiu chrześcijańskim i w życiu zakonnym — jak pisze bł. Bolesława — jest związana z osobą Ducha Świętego. Tutaj też odnajdujemy trafne biblijne skojarzenie: „Dar modlitwy jest darem Ducha Świętego, nie możemy go nabyć własnymi siłami, musimy więc często i pokornie prosić o Niego mówiąc: „Panie, naucz nas modlić się” (fragment rękopisu z Dyrektorium bł. Bolesławy, Pisma, 154).
Wzór modlitwy miłej Bogu znajdujemy w osobie Jezusa, Syna Bożego:
Pan Jezus uświęcił modlitwy nasze swoim przykładem: „Spędził noc całą na rozmowie z Bogiem (Łk 6,12). „Św. Paweł mówi nam, że ten Boski Arcykapłan za życia swego w ciele ofiarował Ojcu modlitwy i pokorne prośby z potężnym wołaniem i ze łzami” (Hbr 5,7). Chrześcijaninie, oto wzór ci dany, abyś go naśladował… W modlitwach naszych opierajmy się zawsze na Chrystusie: „O cokolwiek prosilibyście Ojca w imię Moje, to uczynię, mówi Jezus, aby Ojciec był w Synu uwielbiony (J 14,13). „Dotychczas o nic nie prosiliście w imię Moje. Proście, a otrzymacie, aby radość wasza była pełna” (J 16,24) (fragment rękopisu z Dyrektorium bł. Bolesławy, Pisma, 155).
Ciekawą refleksję na temat istotnego związku pomiędzy bezgraniczną miłością Boga do człowieka a ustanowieniem Eucharystii snuje Matka Bolesława w oparciu o trzy przytoczone w kontekście teksty nowotestamentowe:
Umiłowawszy nas w sposób niewypowiedziany już przed ustanowieniem Eucharystii, posuwa swą miłość do granic ostatecznych. A gdy oni wieczerzali, wziął Jezus Chleb i błogosławił, i łamał, i dawał uczniom swoim, i rzekł: „Bierzcie i jedzcie, to jest Ciało Moje, a wziąwszy kielich, dzięki czynił i dał im mówiąc: Pijcie z tego wszyscy. Albowiem to jest Krew Moja Nowego Testamentu, która za wielu wylana będzie na odpuszczenie grzechów” (Mt 26,26-28). I od chwili Ostatniej Wieczerzy Jezus jest znów pośród nas jako Pielgrzym, Towarzysz, Przyjaciel nieodłączny braci i miłośników swoich. Obecny jest rzeczywiście Ciałem i Duszą, Krwią i Bóstwem aż do skończenia świata. Zwyciężyło Go Jego Serce i przykuło Go do ziemi. Bóg tak umiłował świat! (J 3,16), oto przyczyna Wcielenia. „Jezus umiłowawszy swoich, którzy byli na świecie do końca ich umiłował” (J 13,1). Oto powód ustanowienia Eucharystii. Wcielenie jest darem Bożym dla całej ludzkości. Eucharystia jest darem dla każdej poszczególnej duszy…(fragment rękopisu z Dyrektorium bł. Bolesławy, Pisma, 158n).
O „świętym pragnieniu” Bożego Serca, na które odpowiedzią winno być święte pragnienie służenia Bogu w naszych sercach, a zwłaszcza w sercach sióstr, pisze następująco w zwięzłym komentarzu do dwu cytatów z Ewangelii św. Jana:
I przed zgonem z Krzyża mówił: „Pragnę” (J 19,28). Jezus pragnie naszych serc, naszej miłości i ufności, poddania naszej woli. „Jeśli kto pragnie, niech do Mnie przyjdzie, a pije” (J 7,37). Jeśli nie mamy tego świętego pragnienia, chciejmy je mieć… (fragment rękopisu z Dyrektorium bł. Bolesławy, Pisma, 159).
Cały charyzmat misyjnej pracy dla Chrystusa i apostolskiego zaangażowania Matka Bolesława opiera o mocny biblijny fundament-polecenie Jezusa: „Łany pracy misjonarskiej są przeogromne, ale pracujących mało. Prośmy Pana żniwa, by wysłał robotników na żniwo swoje”. Te słowa czytamy w Krótkim zarysie powstania, dziejów i celu Zgromadzenia…, spisanym przez Matkę Założycielkę w roku 1934 (maszynopis, Pisma, 247).
Wątki biblijne w nauczaniu bł. Bolesławy znajdujemy również w pisanych i przygotowywanych przez nią sztukach teatralnych, np. o pannach mądrych i głupich (Pisma, 259nn).
Zamykając ten wybiórczy, egzemplaryczny i skrótowy z konieczności przegląd różnych wątków i odniesień biblijnych, które znajdujemy w tekstach napisanych lub zredagowanych przez bł. Bolesławę, wsłuchajmy się jeszcze w jej słowa-świadectwo, wypowiedziane w ramach przemówienia w dniu Jubileuszu 25-lecia Zgromadzenia w Ratowie w roku 1931. Odsłaniają one przed nami nie tylko biblijny, ale też i głęboko maryjny rys osobowości i duchowości Matki Założycielki: „Trzeba mieć energię do czynu, lecz żyć w równowadze ducha swego. Miałam w swym życiu dużo przeżyć – wiele cierpień i goryczy, lecz tak jak Maryja rzekłam: Niech się dzieje wola Twoja Panie” (rękopis, Pisma, 257).
Spuentujmy nasze rozważania o wątkach biblijnych w nauczaniu bł. Bolesławy słowami, które wypowiedział w Białymstoku dnia 29 stycznia 1996 roku bp Józef Zawitkowski. A powiedział to właśnie o niej: „jak ci święci mało mówią! Bo nie mają czasu na mówienie. Za to czynią dużo — bo szkoda czasu. Wielka jesteś w swym zaufaniu. Naucz nas «kochać więcej, pokorniej i coraz goręcej»”.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz