Zmartwychwstanie ciała i życie wieczne człowieka w świetle Katechizmu kard. Ratzingera
W kontekście zmartwychwstania Jezusa i jego potrójnego zwycięstwa: nad szatanem, grzechem i śmiercią, znajduje swoje uzasadnienie i głęboką nadzieję również nasza chrześcijańska wiara „w ciała zmartwychwstanie” i „życie wieczne”. Spójrzmy na te prawdy oczyma świetnego Kompendium Katechizmu Kościoła Katolickiego (KKKK), przygotowanego z polecenia papieża Jana Pawła II przez grono teologów pod kierunkiem kard. Józefa Ratzingera (28 czerwca 2005 roku). Jest ono – „z uwagi na swoją zwięzłość, jasność i integralność” – skierowane zarówno do całego Kościoła, jak i „adresowane także do tych, którzy żyjąc w świecie nieuporządkowanym i pod wpływem różnorodnych przekazów, pragną poznać Drogę Życia, Prawdę, powierzoną przez Boga Kościołowi przez Jego Syna”, jak czytamy w papieskim Motu proprio wydanym w celu jego zatwierdzenia i opublikowania.
„Wierzę w ciała zmartwychwstanie” (KKKK, 202-206)
Pojęcie: „zmartwychwstanie ciała” „oznacza, że definitywnym stanem człowieka nie będzie tylko dusza duchowa oddzielona od ciała, lecz że na nowo otrzymają życie także nasze śmiertelne ciała”. Jak precyzuje św. Jan Ewangelista, „ci, którzy pełnili dobre czyny, pójdą na zmartwychwstanie życia; ci, którzy pełnili złe czyny – na zmartwychwstanie potępienia” (5,29).
Co stanie się zatem z naszym ciałem i naszą duszą w chwili śmierci? „W śmierci, będącej rozdzieleniem duszy i ciała, ciało człowieka ulega zniszczeniu, podczas gdy jego dusza, która jest nieśmiertelna, idzie na spotkanie z Bogiem i trwa w oczekiwaniu na ponowne zjednoczenie ze swoim ciałem, kiedy zmartwychwstanie przemienione przy powtórnym przyjściu Pana”.
Sformułowanie: „umierać w Chrystusie” oznacza więc: „umierać w łasce Bożej, bez grzechu”.
„Wierzę w życie wieczne” (KKKK, 207-216)
Życie wieczne człowieka „rozpoczyna się bezpośrednio po śmierci”, a nawet, można powiedzieć, od jego poczęcia. „Nigdy nie będzie miało końca. Poprzedza je ... sąd szczegółowy Chrystusa ... i usankcjonowane będzie przez Sąd Ostateczny”.
- Czym jest sąd szczegółowy? „Każdy człowiek otrzymuje w swojej nieśmiertelnej duszy zaraz po śmierci, na sądzie szczegółowym, stosownie do jego wiary i jego uczynków, bezpośrednią zapłatę od Boga. Polega ona na wejściu do szczęścia nieba, bezpośrednio lub po odpowiednim oczyszczeniu, albo na bezpośrednim potępieniu na wieki”.
- Niebo to „stan najwyższego i ostatecznego szczęścia. Ci, którzy umierają w łasce i przyjaźni z Bogiem i nie potrzebują późniejszego oczyszczenia, są zgromadzeni wokół Jezusa i Maryi, aniołów i świętych. Tworzą oni Kościół niebieski, gdzie oglądają Boga ‚twarzą w twarz’ (1Kor 13,12) ... i wstawiają się za nami”.
- Czyściec z kolei to „stan tych, którzy umierają w przyjaźni z Bogiem”, ale „potrzebują jeszcze oczyszczenia, aby wejść do radości nieba”. Niemniej „są już pewni swego wiecznego zbawienia”.
Czyściec zatem to ból czasowej rozłąki, to palący żar pragnienia połączenia się z Bogiem. Ogniem oczyszczającym w tym przypadku jest Boża miłość.
Wiernym zmarłym możemy niewątpliwie pomóc „ofiarując za nich modlitwy, w szczególności Ofiarę eucharystyczną, lecz także jałmużnę, odpusty i dzieła pokutne”.
- A czym jest piekło? „Piekło oznacza wieczne potępienie tych, którzy umierają dobrowolnie w stanie grzechu śmiertelnego. Zasadnicza kara piekła polega na wiecznym oddzieleniu od Boga; wyłącznie w Bogu człowiek może osiągnąć życie i szczęście, dla których został stworzony i których pragnie”. Rzeczywistość potępienia Jezus wyraża słowami: „idźcie precz ode mnie przeklęci, w ogień wieczny!” (Mt 25,41).
Jak pogodzić istnienie piekła z nieskończoną dobrocią Boga?! „Bóg, który chce ‚wszystkich doprowadzić do nawrócenia’ (2P 3,9), stworzywszy jednak człowieka jako istotę wolną i odpowiedzialną, respektuje jego wybory. Dlatego to sam człowiek, w pełnej wolności, wyłącza się dobrowolnie ze wspólnoty z Bogiem, jeśli aż do momentu własnej śmierci trwa w grzechu śmiertelnym, odrzucając miłosierną miłość Boga”.
- „Sąd Ostateczny (powszechny) polega na wyroku życia błogosławionego lub wiecznego potępienia, który Jezus, powracający jako Sędzia żywych i umarłych, wyda na wszystkich ‚sprawiedliwych i niesprawiedliwych’ (Dz 24,15), zgromadzonych przed Nim. W następstwie Sądu Ostatecznego zmartwychwstałe ciało będzie uczestniczyło w zapłacie, którą dusza otrzymała w sądzie szczegółowym”.
„Sąd Ostateczny odbędzie się przy końcu świata; jedynie Bóg zna jego dzień i godzinę.”
Co potem?
„Po sądzie powszechnym cały wszechświat ... uczestniczyć będzie w chwale Chrystusa, inaugurującego ‚nowe niebo’ i ‚nową ziemię’ (2P 3,13). W ten sposób zostanie osiągnięta pełnia Królestwa Bożego. Bóg będzie wtedy ‚wszystkim we wszystkich’ (1Kor 15,28)”.
Myśli końcowe, czyli teologia śmierci
Śmierć – jak mówimy – „wieczna”, to inaczej trwałe odejście od Boga, to ostateczna konsekwencja grzechu ciężkiego, czyli śmiertelnego. To „życie wieczne”, ale poza Bogiem.
Biologiczna śmierć absolutnie nie niszczy więzi z Bogiem, ona jest tylko neutralnym przejściem, przeniknięciem przez zasłonę. Dla nas, chrześcijan, to nadzieja szczęśliwego powrotu do Domu Ojca: „życie Twoich wiernych zmienia się, ale się nie kończy. Gdy rozpadnie się dom doczesnej pielgrzymki, znajdą przygotowane w niebie wieczne mieszkanie” (prefacja za zmarłych).
Szczęść Boże
OdpowiedzUsuńPonawiam moje pytanie zadane w audycji pańskiego komentarza na kanale YouTube "radio i", zadane w sekcji komentarzy pod filmem ze środy 22.05.2024. brzmiało ono mniej więcej tak: "Przepraszam, ale nie do końca rozumiem co to znaczy, że kościół jest i katolicki, i ortodoksyjny, i protestancki. Na pewno nie oznacza to że wszystkie te grupy mają rację, ponieważ tylko Kościół katolicki jest prawdziwym Kościołem. Więc co to oznacza?" Nawiązywało ono do treści komentarza do Ewangelii tamtego dnia. Ewangelia z tamtego dnia to była Ewangelia z treścią kto nie jest przeciwko nam ten jest z nami.Byłbym bardzo wdzięczny za odpowiedź, bo nie wiem jak ekumeniczne powinienem mieć podejście do tego tematu.
Pozdrawiam.
*pytanie zadane w audycji Pańskiego komentarza do Ewangelii na kanale YouTube [...].
OdpowiedzUsuńSzczęść boże.
OdpowiedzUsuńOd dłuższego czasu nie rozumiałem Pańskiego komentarza do Ewangelii z dnia 22.05.24 (środa). Był to fragment Ewangelii którym można skojarzyć ze słowami kto nie jest przeciwko nam ten jest z nami. Od dłuższego czasu zadawałem pod pańskimi komentarzami do Ewangelii z różnych dni pytanie odnośnie tego właśnie komentarza do Ewangelii z tamtego dnia. Kwestia tego niezrozumienia dotyczyła ekumenizmu, który jest dość drażliwym tematem dlatego szczególnie chciałem to zrozumieć. Bo zgodnie z moim poprzednim tokiem rozumowania było ryzyko, że wygadywał Pan herezję. Teraz jednak prawdopodobnie to zrozumiałem. Przesyłam poniżej mój tok rozumowania byłbym wdzięczny za poprawienie mnie jeżeli rozumuje to źle.
Ja rozumuję to w poniższy sposób:
Na początku moje niezrozumienie tego rozważania do Ewangelii wynikało z tego, że zinterpretowałem kwestię tego że Jezus Chrystus nie chce żeby jego kościół stał się zgromadzeniem fundamentalistów czy sekciarzy, jako kwestie z połączoną z inną: że kościół Jezusa Chrystusa jest ponad podziałami i jest zarówno protestancki katolicki jak i ortodoksyjny, w pewnym sensie oczywiście. Jednak prawdopodobnie należy to rozumieć inaczej, niż ja to rozumiałem. Należy to rozumieć tak. Że pomimo tego iż to kościół katolicki ma pełnie prawdy, to inne kościoły oczywiście też są depozytorami pewnej części tej prawdy i w zakresie w którym te prawdy mają Duch Święty może nimi kierować. Dzięki temu w tych denominacjach, czy kościołach także można poznać Boga żywego. I wszystkie te odłamy chrześcijaństwa wchodzą w skład jednego wielkiego Kościoła Jezusa Chrystusa, który jest ponad podziałami i który jest uniwersalny. Nie oznacza to jednak że Jezus Chrystus pragnie żeby ten wielki kościół był podzielony. Jezus Chrystus pragnie jedności kościoła. Jednak nie jako Kościół – sekta, czy kościół pełen fundamentalistów.
Pozdrawiam.
Przepraszam, zamiast "pańskimi komentarzami" powinienem był napisać "pod księdza komentarzami" itd.
OdpowiedzUsuń