poniedziałek, 20 lutego 2017

Drugi List św. Piotra

Autor
W Drugim Liście św. Piotra znajdujemy szereg informacji na jego temat. We wstępie przedstawia siebie jako "Szymon Piotr, sługa i apostoł Jezusa Chrystusa" (1,1). Kilkanaście zdań potem podkreśla swą bliską relację z Chrystusem, który wyjawił mu nawet czas jego odejścia z tego świata ("bo wiem, że bliskie jest zwinięcie mojego namiotu, jak to nawet nasz Pan, Jezus Chrystus, dał mi poznać", 1,14). Parę wersetów dalej odwołuje się do przeżyć na górze przemienienia ("taki oto głos Go doszedł od wspaniałego Majestatu: 'To jest mój Syn umiłowany, w którym sobie upodobałem'. I słyszeliśmy jak ten głos doszedł z nieba, kiedy z Nim razem byliśmy na górze świętej", 1,17n). Pod koniec listu czyni wyraźną aluzję do wcześniejszego swego pisma ("piszę do was ten już drugi list", 3,1), którym musi być zapewne 1P. A w zakończeniu bardzo ciepło wspomina Pawła Apostoła, określając go wręcz "umiłowanym naszym bratem" (3,15).

Jednak z racji na spore różnice w języku, terminologii i stylu, zachodzące między Pierwszym a Drugim Listem, już nawet Ojcowie Kościoła mieli sporo wątpliwości co do jego Piotrowego autorstwa. Na przykład autor 2P mówiąc o świadectwie wiary przekazanym przez proroków Starego Testamentu i zestawiając je z nauczaniem Apostołów dość jasno – jak się wydaje – sugeruje, że nie należy do tej ostatniej grupy: "abyście przypomnieli sobie o sprawach zapowiedzianych wam wcześniej przez świętych proroków oraz o poleceniu Pana i Zbawiciela, przekazanym przez waszych apostołów", 3,2). Generalnie bardzo rzadko odwołuje się do wypowiedzi starotestamentowych, podczas gdy autor 1P czyni to bardzo często, bo ok. 30x.
Gdy chodzi o język listu, przypomina on stylem i sformułowaniami religijno-filozoficzne teksty hellenistyczne. Zawiera zaskakująco dużą ilość terminów pojawiających się tylko raz w całym Nowym Testamencie. Można nawet powiedzieć, iż cały list jest utkany ze słów nie występujących nigdzie więcej w Piśmie świętym. Jakkolwiek język listu jest bardziej abstrakcyjny niż w innych pismach Nowego Testamentu, to z drugiej strony trzeba przyznać, że chyba dzięki temu lepiej przybliża orędzie biblijne mentalności hellenistycznej. Wszystkie te różnice zauważał już św. Hieronim, ale tłumaczył je dwoma różnymi sekretarzami, którymi miał się posłużyć św. Piotr przy pisaniu obu pism, co nie wydaje się zresztą sprawą niemożliwą.
Wiele zatem wskazuje na to, iż autorem 2P był nieznany z imienia judeochrześcijanin, hellenista świetnie władający greką (i to na wyższym poziomie niż język koinē), który pragnął przybliżyć prawdy swej wiary ludziom wykształconym w kulturze hellenistycznej, posługując się językiem ówczesnej filozofii i religii. Podpisuje się on, co prawda, imieniem Piotra Apostoła, ale jest to powszechnie stosowana tzw. pseudonimia.
Adresaci
Stosownie do informacji zapisanej z emfazą w 3,1 (dosłownie: "ten już, umiłowani, drugi piszę do was list"), odbiorcami pisma są te same osoby, do których był skierowany 1P, czyli etnochrześcijanie. We wstępie czytamy, iż otrzymali oni "wiarę równie godną czci, jak i nasza" (1,1), co z kolei jednoznacznie wskazuje na środowisko judeochrześcijan jako nadawców tego listu.
Kanoniczność
Brakuje go w tzw. Fragmencie Muratoriego, czyli w prywatnym zbiorze ksiąg świętych Nowego Testamentu, powstałym ok. 190 r. n.e. na potrzeby gminy chrześcijańskiej w Rzymie. Najwcześniej, gdyż na przełomie II i III w., pojawia się w kanonie Kościoła Egipskiego, o czym wiemy z wypowiedzi Orygenesa. Zarówno on, jak i Euzebiusz z Cezarei, historyk pierwotnego Kościoła, oraz Hieronim, tłumacz Wulgaty – obaj żyli w IV w. – zaświadczają, że niektórzy odrzucali to pismo jako niebiblijne (Biblia Jerozolimska, "Listy katolickie. Wstęp", 1706). Dopiero na przełomie IV i V wieku pojawia się na stałe w wykazach ksiąg świętych Nowego Testamentu. Jego kanoniczność potwierdza Sobór Trydencki w XVI w. Obecnie uważa się, że Drugi List św. Piotra przedstawia "autentyczne dziedzictwo epoki apostolskiej" ("Listy katolickie. Wstęp", 1706).
Data i miejsce powstania
Ustalenie dolnej granicy czasowej powstania 2P (tzw. terminus a quo) opiera się na następujących informacjach: ponieważ wyraźnie korzysta on z Listu św. Judy ("cały rozdz. 2 jest wolnym, lecz wyraźnym podjęciem Jud", "Listy katolickie. Wstęp", 1706), dlatego też musiał powstać później. List św. Judy jest na ogół datowany na przełom I i II w. n.e.
Ponadto według 2P 3,15n, istnieje już zbiór pism Pawłowych, czyli tzw. Corpus Paulinum: "…umiłowany nasz brat, Paweł, według danej mu mądrości napisał do was, jak też we wszystkich innych listach". Skądinąd wiadomo, iż zamknięcie tego zbioru dokonało się około roku 95 za przyczyną Onezyma, bpa Efezu, wcześniej niewolnika z Kolos, o którym opowiada nam List do Filemona.
Z kolei werset 2,21 mówi o heretykach, którzy zdążyli już odejść od przyjętej wcześniej wiary: "lepiej bowiem byłoby im nie znać drogi sprawiedliwości, aniżeli poznawszy ją, odwrócić się od podanego im świętego przykazania".
Wreszcie w 3,4 czytamy o śmierci "ojców", czyli prawdopodobnie pierwszego pokolenia chrześcijan: "gdzież jest obietnica Jego przyjścia?! Odkąd bowiem ojcowie zasnęli, wszystko jednakowo trwa od początku świata".
Chrystus jest określany w liście utartym zwrotem kyrios kai sōter, „Pan i Zbawca”, co jest typowe dla późniejszego chrześcijaństwa, a w tekstach Nowego Testamentu występuje jedynie w 2P i to aż czterokrotnie (1,11; 2,20; 3,2.18). Te wszystkie dane wskazywałyby na to, iż list w obecnej formie musiał raczej powstać najwcześniej na początku II wieku.
Górną granicę powstania 2P (czyli tzw. terminus ad quem) nie można jednak przesuwać zbyt daleko w czasie, gdyż w liście żywe jest jeszcze oczekiwanie paruzji, czyli powtórnego przyjścia Chrystusa, które w trakcie II w. praktycznie wygasło i zastąpione zostało nauką o rzeczach ostatecznych, czyli eschatologią. Warto tu wspomnieć, iż tęsknotę za rychłym przyjściem Chrystusa autor 2P ujmuje wyłącznie słowem parūsia, "nadejście" (1,16; 3,4.12). W podobnych kontekstach autor 1P używa dwukrotnie zwrotu en apokalypsei Iēsū Christū, "w czasie objawienia się Jezusa Chrystusa" (1,7.13) i jeden raz określenia paralelnego: en apokalypsei tēs doksēs autū, "w czasie objawienia się Jego chwały" (4,13). Trzeba jednak uczciwie przyznać, że oba te pojęcia występują też w listach św. Pawła (apokalipsis, 18x w NT, z tego 13x w listach Pawła; parūsia, 24x w NT, z tego 14x w listach Pawła). Ich obecność w jednym, a nieobecność w drugim liście nie musi być zatem rozstrzygającym argumentem na rzecz wczesnego, czy późnego powstania danego tekstu.
Podsumowując wszystkie przedstawione powyżej argumenty, Drugi List św. Piotra musiał powstać w pierwszej połowie II w., a w związku z tym byłby najpóźniejszą księgą Nowego Testamentu.
Ponieważ najstarsze odpisy listu pochodzą z Egiptu, prawdopodobnie zatem tam został napisany.
Cel listu
Celem jest umocnienie prawdziwej, wywodzącej się z tradycji apostolskiej wiary, zagrożonej aktualnie przez heretyków, oraz ostrzeżenie przed nimi (2P 2). Drwili oni z oczekiwania na paruzję, która się opóźnia (2P 3), wypierali się również mającego przyjść powtórnie "Władcy" (2,1.10) i głosili daleko posuniętą swobodę obyczajów.
Treści teologiczne
Drugi List św. Piotra jest traktowany jako testament św. Piotra Apostoła ("wiem, że bliskie jest zwinięcie mojego namiotu, jak to nawet nasz Pan, Jezus Chrystus, dał mi poznać", 1,14), podobnie jak Drugi List do Tymoteusza jest uważany za testament św. Pawła.
Tematem wprowadzającym jest
obietnica życia wiecznego
Wszyscy chrześcijanie mają stać się "uczestnikami boskiej natury", theias koinōnoi fyseōs (1,4), ponieważ są stworzeni na obraz Boga i Jego podobieństwo (zob. Rdz 1,26n). To sformułowanie pojawia tylko raz w Biblii (stąd jest określane jako hapaks legomenon) i jest z ducha greckie.
W ślad za tą wypowiedzią kerygmatyczną następują konsekwentnie
wskazania parenetyczne
zachęcające do właściwego życia: "dodajcie do wiary waszej cnotę, do cnoty – poznanie, do poznania – powściągliwość, do powściągliwości – cierpliwość, do cierpliwości – pobożność, do pobożności – przyjaźń braterską, do przyjaźni braterskiej zaś – miłość (1,5nn). Taka forma wskazań moralnych jest typowa dla grecko-rzymskiej literatury o treści etycznej, występuje również w pismach Nowego Testamentu, zwłaszcza w listach Pawła, choć u niego najczęściej w układzie uporządkowanym: najpierw są przedstawione wszystkie treści kerygmatyczne ("w co należy wierzyć"), a dopiero na końcu parenetyczne ("jak należy postępować"). Cnoty, którymi winni odznaczać się chrześcijanie, są tu ułożone w porządku wartości (jako ostatnia wymieniona jest najważniejsza – miłość).
Autor zapewnia swoich odbiorców, że przekazana im
prawda Ewangelii jest pewna i stabilna
"Nie za wymyślonymi bowiem mitami postępowaliśmy wtedy, gdy daliśmy wam poznać pełne mocy przyjście naszego Pana, Jezusa Chrystusa" (1,16). Potwierdzeniem tej prawdy są zarówno słowa usłyszane w trakcie przemienienia na górze: "To jest mój Syn umiłowany, w którym sobie upodobałem" (1,17), jak i jeszcze "mocniejsza, prorocka mowa" (1,19).
W tym kontekście autor bardzo jasno stwierdza, iż
"żadne proroctwo Pisma nie jest do prywatnego wyjaśniania"
(1,20). Wynika z tego, iż wyłącznie władza zwierzchnia Kościoła w osobach wybranych biskupów i prezbiterów (czyli taki ówczesny Urząd Nauczycielski) jest autorytatywnym i autentycznym interpretatorem tekstów świętych. Ta wypowiedź wskazuje na głębszą, dojrzalszą samoświadomość Kościoła i zarazem chyba na późniejszy czas powstania samego listu.
Natomiast kolejny werset pisma jest jednym z dwu bardzo ważnych tekstów w ramach Nowego Testamentu, w których jest bezpośrednio powiedziane
o natchnieniu autorów biblijnych i tekstów przez nich pisanych
W 2Tm 3,16 czytamy o Bożym natchnieniu ksiąg (gr. pasa grafē theopneustos, "każde Pismo jest natchnione…"), natomiast w 2P 1,21 znajdujemy informację o Bożym natchnieniu autorów (gr. hypo pneumatos hagiū feromenoi... anthrōpoi, "ludzie niesieni przez Ducha Świętego"). W obu tych wypowiedziach ponownie odczuwamy pogłębioną świadomość Kościoła co do pochodzenia tekstów świętych oraz co do jego odpowiedzialnej roli w ich przechowywaniu i przekazywaniu jako depozytu wiary. Kościół nieustannie daje wyraz swemu przekonaniu, że Duch Święty także obecnie czuwa nad autorytatywnym wykładem Biblii, dokonującym się we wspólnocie uczniów Jezusa.
Centralny fragment listu 2,1 – 3,3 jest echem i w miarę dokładnym odbiciem bardzo krótkiego Listu św. Judy. Jego treścią jest
zapowiedź kary na fałszywych proroków i nauczycieli
wypaczających naukę Chrystusa i gorszących innych braci swoim zachowaniem na wspólnych agapach: "Za przyjemność uważają rozpustę uprawianą za dnia, jako zakały i plugawcy pławią się w swych uciechach, gdy z wami są przy stole. Oczy mając pełne kobiety cudzołożnej i niesyte grzechu, uwodzą oni dusze niestałe" (2,13n). Są to chrześcijanie, którzy duchowo wyparli się Chrystusa, jakkolwiek fizycznie należą jeszcze do wspólnoty Kościoła. Autor listu pisze o nich w twardych słowach: "Lepiej bowiem byłoby im nie znać drogi sprawiedliwości, aniżeli poznawszy ją, odwrócić się od podanego im świętego przykazania. Spełniło się na nich to, o czym słusznie mówi przysłowie: pies powrócił do tego, co sam zwymiotował, a świnia umyta – do tarzania się w błocie" (2,21n). W związku z tym autor zapowiada nadejście kar na wzór tych, o jakich wspomina Stary Testament: upadli aniołowie zeszli do ciemnych lochów Tartaru; stary, grzeszny świat ukarany został potopem, a rozpustnicy z Sodomy i Gomory skazani na zagładę (2,4nn). Autor Drugiego Listu św. Piotra czerpie te informacje z Listu św. Judy, ale je nieco modyfikuje i układa w kolejności chronologicznej (w miejsce zbuntowanych spod Synaju przytacza tekst o potopie). Te zabiegi autora są interpretowane przez egzegetów jako dowód zapożyczenia z wcześniejszego i mniej uporządkowanego Listu św. Judy oraz – konsekwentnie – późniejszego powstania Drugiego Listu św. Piotra.
Zapowiedzi zbliżającej się kary przechodzą następnie w
obrazy apokaliptycznego zniszczenia i… odnowy
"Jak złodziej zaś przyjdzie dzień Pański, w którym niebo z szumem przeminie, gwiazdy się w ogniu rozsypią, a ziemia i dzieła na niej nie zostaną znalezione" (3,10); i ponownie: "niebo, płonąc, pójdzie na zagładę, a gwiazdy w ogniu się rozsypią" (3,12). List zawiera, jak widać, bardzo plastyczne i zarazem dramatyczne obrazy ostatecznego zniszczenia kosmosu przez ogień w "dniu Pańskim".
Na szczęście, nie zamykają one definitywnie historii tego świata, gdyż autor przytacza w najbliższym kontekście obietnicę "nowego nieba i nowej ziemi, w których zamieszka sprawiedliwość" (3,13). To ona jest przedmiotem chrześcijańskiego oczekiwania, które winno się realizować "w świętym postępowaniu i pobożności", i pokoju, "bez plamy i skazy" (3,11.14). Bóg bowiem "jest cierpliwy w stosunku do was: nie chce bowiem niektórych zgubić, ale wszystkich doprowadzić do nawrócenia" (3,9).
Ostatnim ważnym tekstem, który spotykamy w zakończeniu listu, jest informacja
o pismach św. Pawła
które stanowią już zamknięty zbiór (przypomnijmy, dokonało się to ok. roku 95), a które autor stawia na równi z "pozostałymi Pismami" (gr. hōs kai tas loipas grafas), co najprawdopodobniej wskazuje nie tyle na teksty starotestamentowe, co raczej na pozostałe teksty Nowego Testamentu (np. Ewangelie synoptyczne), które "ludzie niedouczeni i mało utwierdzeni opaczne tłumaczą… na własną swą zgubę" (3,16). Krystalizuje się zatem wyraźnie nowy, chrześcijański zbiór ksiąg świętych, obok zbioru uważanego za święty przez stronę żydowską i podzielającego również to przekonanie Kościoła. Mamy zatem, jak się wydaje, kolejny argument za późnym powstaniem listu.
Podsumowanie
Drugi List św. Piotra, obok Listu św. Judy, należy do najmłodszych pism Nowego Testamentu. Widać w nim dostrzegalny dystans do wydarzeń przeżywanych przez pierwsze pokolenie chrześcijan, jest wyraźnie widoczna samoświadomość Kościoła w kwestii przechowywania i przekazywania depozytu wiary wyrażonego w formie zbiorów tekstów natchnionych (kanonu ksiąg), jest świadomość odpowiedzialności za ich właściwe interpretowanie i nauczanie. Oba więc "listy stoją na pograniczu Kościoła apostolskiego i epoki Ojców Kościoła" (Bartnicki).
Zarazem daje się zauważyć, poprzez zastosowanie przez autora mnóstwa nieznanych w innych pismach Nowego Testamentu słów i sformułowań greckich, proces "inkulturacji" języka Ewangelii do potrzeb i mentalności chrześcijan nowej epoki: początku II wieku.

1 komentarz:

  1. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń