czwartek, 25 września 2014

List do Rzymian (III)

  1. Prolog (1,1-15)
    List rozpoczyna się krótkim wstępem, w którym Paweł przedstawia siebie jako apostoła Jezusa, powołanego do głoszenia Jego Ewangelii. Wyraźnie wskazuje na dwoistość natury Jezusa, który według ciała jest z rodu Dawida i z Narodu Wybranego, natomiast według Ducha — „pełnym mocy” Synem Bożym.
    Paweł podkreśla też specyficzny charakter swej misji: pozyskiwanie wszystkich pogan „dla posłuszeństwa wierze”. Pragnie również na wstępie zyskać przychylność nieznanej mu osobiście gminy, pisząc, iż o jej wierze „mówi się po całym świecie”. To stwierdzenie ma wyraźne znamiona tzw. captatio benevolentiae („uchwycenie życzliwości”), co było typowe dla struktury listów w świecie grecko-rzymskim. Wspomina też o swoim pragnieniu parokrotnego już przybycia do Rzymu celem pokrzepienia się wzajemną wiarą, co jednak dotychczas nie udało się zrealizować z powodu różnorodnych przeszkód.
    Po prologu Paweł przechodzi do omówienia zasadniczej nauki (kerygmat), której temat można określić jako „zbawienie przez wiarę”. W drugiej części wylicza szereg zachęt parenetycznych (odnoszących się do właściwego postępowania).
    Kerygmat: Zbawienie przez wiarę (1,16 — 11,36)
    Wprowadzeniem do tej głównej części listu obejmującej aż jedenaście rozdziałów, są słowa o nowym rozumieniu „Bożej sprawiedliwości”, która teraz ma swe umocowanie nie w Prawie Mojżeszowym, ale w wierze. Tylko taka „dobra nowina” może prawdziwie stać się uniwersalną „mocą Bożą dla każdego wierzącego, najpierw dla Żyda, potem dla Greka”. Paweł w swych wypowiedziach stawia na pierwszym miejscu zawsze „Żyda”, bo od niego rozpoczyna się cała historia zbawienia człowieka, a dopiero na drugim „Greka”, czyli każdego nie-Żyda, bo do niego jest ona też — z woli Bożej — skierowana.
    Po tym swoistym exposé Apostoł ujmuje swe myśli w dwa główne bloki: pierwszy traktuje o usprawiedliwieniu przez wiarę, a drugi o zbawieniu z łaski.
    I. Usprawiedliwienie (1,18 — 4,25)
    W ramach pierwszego bloku Apostoł Narodów nakreśla szczegółowy i poruszający obraz grzesznego odejścia od Boga zarówno ze strony pogan, jak i samych Żydów. Poganie mogli bowiem poznać niewidzialnego Boga (w Jego potędze i bóstwie) przez Jego dzieła, przez świat przyrody. Nie uczynili tego jednak, oddając cześć stworzeniom zamiast Stwórcy. Dlatego Bóg wydał ich „na łup nieczystości”, „na pastwę bezecnych namiętności” przeciwnych naturze, „na pastwę na nic niezdatnego rozumu”. Ostatecznie — jak konkluduje Paweł — owi ludzie, „mimo że dobrze znają wyrok Boży, iż ci, którzy się takich czynów dopuszczają, winni są śmierci, nie tylko je popełniają, ale nadto chwalą tych, którzy to czynią”.
    W nie lepszej sytuacji są także Żydzi, którzy — choć znają Boże Prawo — nie zachowują je i dopuszczają się takich samych czynów. Wszyscy zatem zostaną osądzeni według ich wewnętrznego sumienia, a nie czynników zewnętrznych (np. obrzezanie i przynależność do Narodu Wybranego). Te ostatnie mają swą wartość tylko wtedy, jak pisze Paweł, gdy Prawo w sumieniu jest zachowywane.
    Zatem zarówno jedni, jak i drudzy potrzebują nawrócenia, a prawdziwym Żydem okazuje się być tylko ten, kto ma „obrzezane serce”, czyli żyje wedle sumienia i wiary w Boga. I takie ‚stanięcie w prawdzie” jest dla wszystkich ludzi punktem wyjścia do oczekiwania przebaczenia i usprawiedliwienia od Boga, z Jego łaski, a nie z własnych uczynków. „Wszyscy bowiem zgrzeszyli… i dostępują usprawiedliwienia darmo”, dzięki Jezusowi: „Jego to ustanowił Bóg narzędziem przebłagania dzięki wierze, mocą Jego krwi”. Wniosek Pawła jest prosty: „człowiek osiąga usprawiedliwienie na podstawie wiary”, a nie zachowania Tory Mojżeszowej. Jeśli tak, to usprawiedliwienie jest darem dla wszystkich.
    Tę część swej wypowiedzi Paweł zamyka wymownym przykładem postawy Abrahama, który został usprawiedliwiony przez Boga poprzez swoją wiarę, a nie zachowanie Tory, gdyż Tory jeszcze w jego czasach nie było. Dlatego to Abraham stał się „ojcem wszystkich wierzących”: tych obrzezanych, i tych nieobrzezanych.
    II. Zbawienie (5,1 — 11,36)
    Tematem drugiego, obszernego bloku jest zbawienie. Paweł rozpoczyna od stwierdzenia, iż „Bóg okazuje nam swoją miłość przez to, że Chrystus umarł za nas, gdyśmy byli jeszcze grzesznikami”. Czyni to zatem z łaski, a nie ze względu na nasze dobre uczynki. Następnie Paweł rozwija temat zbawienia w trzech kolejnych sekcjach: najpierw jako uwolnienie od grzechu, śmierci i Prawa (5,12 — 7,25), następnie jako nowe życie chrześcijanina w Duchu Świętym (8,1-39), by w końcu omówić miejsce Izraela w tej nowej sytuacji zbawczej (9,1 — 11,36).
    1. Uwolnienie od grzechu, śmierci i Prawa (5,12 — 7,25)
    Omawiając ten temat przedstawia diametralną różnicę pomiędzy grzechem, który sprowadził na świat pierwszy człowiek, Adam, a łaską, którą rozlewa po świecie nowy Adam, Jezus. Postać pierwszego Adama jest tu traktowana jako fakt biblijny, a nie naukowy, stąd nie możemy tu doszukiwać się argumentu za pierwotną monogamią. Paweł naucza na temat panowania grzechu, a nie na temat antropogenezy. Ten fragment Listu do Rzymian stał się podstawą pod ukształtowanie się nauczania Kościoła na temat grzechu pierworodnego.
    Opisując napięcie pomiędzy grzechem, „który zaznaczył swoje panowanie śmiercią”, a łaską, „która przynosi usprawiedliwienie ze wszystkich grzechów”, Paweł dokonuje swoistego rozliczenia z rabinistyczną koncepcją trzech epok historii świata, którą — zapewne — sam wcześniej wyznawał. Wedle tej koncepcji, od Adama do Mojżesza były dwa tysiące lat chaosu, od Mojżesza do Mesjasza — dwa tysiące lat Prawa, a od Mesjasza do końca świata — dwa tysiące lat Bożego błogosławieństwa. Obecnie Paweł stwierdza, co następuje: człowiek grzeszący wpada w sidła śmierci, ponieważ „zapłatą za grzech jest śmierć” (6,23). Dlatego też epoka przed Chrystusem była epoką śmierci, niezależnie, czy przed, czy też po Prawie. To grzech jest realną granicą między życiem a śmiercią, a nie śmierć fizyczna. Grzech jest śmiercią par excellence, natomiast życie znajduje swe źródło wyłącznie w Chrystusie i w darze Jego przebaczającej łaski.
    Apostoł przytacza szereg argumentów za koniecznością zerwania ze stanem grzechu a życiem w Chrystusie: po pierwsze, przyjmując chrzest zanurzający nas w wodzie, „utopiliśmy się” dla dotychczasowego stylu życia; po drugie, jest to zanurzenie w śmierci Chrystusa — umarliśmy więc razem z Nim „dla grzechu” i dla Prawa Mojżeszowego, i zmartwychwstaliśmy razem z Nim do nowego życia: „żyjecie dla Boga w Chrystusie Jezusie”; po trzecie, tak jak dotąd byliśmy „w niewoli grzechu”, tak teraz oddaliśmy się w „niewolę sprawiedliwości”, której owocem jest uświęcenie, a kresem — życie wieczne. Co do tej ostatniej kwestii, Paweł jest — jak widać — przekonany, że całkowita wolność i niezależność od kogokolwiek lub czegokolwiek jest w tym życiu niemożliwa: wolność polega po prostu na wyborze między jednym panem a drugim. Opuszczając jednego (np. grzech), chrześcijanin przechodzi pod panowanie drugiego (np. łaski, sprawiedliwości). Ale panowanie tego „drugiego” przynosi nam wieczne życie z Bogiem w Jego królestwie, a nie — wieczne życie poza Bogiem w sferze ciemności, co potocznie nazywamy „śmiercią wieczną”.
    A zatem wszelkie próby usprawiedliwiania grzechu i szukania w nim sensu swego życia są absurdalnym cofaniem się w świat, który już przegrał (zob. Jezusowe „Jam zwyciężył świat”, J 16,33).
    Omawiając uwolnienie od Prawa, Paweł daje jeszcze odpowiedź na istotne pytanie: dlaczego dobre ze swej natury Prawo wiedzie człowieka ku śmierci? Otóż nie znając Prawa człowiek wiódł żywot — powiedzmy — „neutralny” wobec Boga. Natomiast gdy pojawiło się Prawo ze swymi przykazaniami („nie kradnij! nie cudzołóż! nie pożądaj!”), ujawnił się też (nie: „narodził się”) grzech. A zatem to nie Prawo samo w sobie oddala człowieka od Boga, ale grzech, który ujawnił się wskutek pojawienia się Prawa i śmiertelnie zranił (i nieustannie rani) słabą ludzką naturę: „łatwo mi przychodzi chcieć tego, co dobre, ale wykonać — nie. Nie rozumiem bowiem tego, co czynię, bo nie czynię tego, co chcę, ale to, czego nienawidzę — to właśnie czynię”.
    Na szczęście, jak konkluduje Paweł, wyzwolenie z tej beznadziejnej — wydawało by się — sytuacji grzechu i Prawa znajduje się w Chrystusie: „Nieszczęsny ja człowiek, któż mnie wyzwoli z tego śmiertelnego ciała? Dzięki [niech będą] Bogu przez Jezusa Chrystusa, naszego Pana!” (7,24n).
    2. Życie w Duchu (8,1-39)
    Uwolniony spod dominacji grzechu, śmierci i Prawa chrześcijanin rozpoczyna zupełnie nowe życie „w Duchu Świętym”. Jest to przedmiotem kolejnego, drugiego, bloku poświęconego tematyce zbawienia człowieka (rozdział 8). Warto na wstępie zaznaczyć, iż rzeczownik pneuma, „duch”, który dotychczas w liście pojawił się już pięciokrotnie, w tym jednym rozdziale występuje aż 29 razy, stając się terminem-kluczem, tematem przewodnim (Leitmotiv), dla właściwego zrozumienia tej sekcji. Paweł wyraźnie podkreśla, iż chrześcijanin jest — co prawda — wolny od Prawa mozaistycznego, ale przecież nie żyje w próżni bez jakichkolwiek norm: podlega teraz ewangelicznemu Prawu Chrystusa. Chrześcijanin nie może więc już dalej żyć „według ciała”, kata sarka, ale winien postępować „według ducha”, kata pneuma: „dążność bowiem ciała prowadzi do śmierci, dążność zaś Ducha — do życia w pokoju”. To Duch sprawia, że jesteśmy prawdziwie „synami Boga” i dlatego możemy do Niego wołać: abba, Tato! A gdy nie umiemy się „modlić tak, jak trzeba, sam Duch przyczynia się za nami w błaganiach, których nie można wyrazić słowami”. Wraz z całym stworzeniem poddanym zepsuciu oczekujemy teraz z ufnością duchowej przemiany i wejścia do chwały Boga.
    Ta sekcja kończy się pięknym hymnem na cześć miłującego Boga: „Jeśli Bóg z nami, któż przeciwko nam?!” Skoro Bóg Ojciec „nawet własnego Syna nie oszczędził, ale Go za nas wszystkich wydał”, to czy jest jakaś siła duchowa lub fizyczna, która byłaby w stanie „odłączyć nas od miłości Chrystusa?” [tzn. od miłości, którą Chrystus ma do nas?]”. „Jestem pewien”, powiada Paweł, że takiej siły nie ma.

    c.d.n.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz