czwartek, 23 stycznia 2014

Listy do Koryntian (wstęp)

Korynt — miasto kontrastów
Korynt ze względu na swoje położenie geograficzne (u zwężenia Półwyspu Peloponeskiego w południowej Grecji) spełniał ważną funkcję strategiczną i handlową. Kontrolował ruch między Italią a rzymską prowincją zwaną Azją Prokonsularną, dysponując aż dwoma portami morskimi: pierwszy, bardziej znany, to Kenchry (8 km na wschód), a drugi to Lechaeum (2 km na północ). Transport między portami i miastem ułatwiała brukowana droga zbudowana już w VI w. p.n.e.

Korynt był miastem dobrobytu, słynnym nie tylko z handlu, ale też i z rozpusty. Tu krzyżowały się różnorodne idee filozoficzne i religijne ówczesnego świata.
Pierwsze miasto-państwo (greckie polis) powstało tutaj w VIII w. p.n.e., zostało jednak mocno zniszczone przez Rzymian w 146 r. p.n.e. Odbudowano je jako kolonię rzymską (tzw. „drugi Korynt”), a dokonał tego Juliusz Cezar po 44 r. p.n.e. Nowy Korynt stał się głównym ośrodkiem handlowym południowej Grecji i „trzecim co do wielkości po Rzymie i Aleksandrii miastem imperium” (Rafiński). Było to „największe miasto Grecji, stolica rzymskiej prowincji Achai” (Rakocy).
W Koryncie systematycznie co dwa lata odbywały się zawody atletyczne, swoim znaczeniem ustępujące wyłącznie słynnym igrzyskom sportowym na Olimpie (stąd: igrzyska olimpijskie). Prawdopodobną aluzję do nich znajdujemy w 1Kor 9,24-27: „Czyż nie wiecie, że gdy zawodnicy biegną na stadionie, wszyscy wprawdzie biegną, lecz jeden tylko otrzymuje nagrodę? Przeto tak biegnijcie, abyście ją otrzymali. Każdy, który staje do zapasów, wszystkiego sobie odmawia; oni, aby zdobyć przemijającą nagrodę, my zaś nieprzemijającą. Ja przeto biegnę nie jakby na oślep; walczę nie tak, jakbym zadawał ciosy w próżnię, lecz poskramiam moje ciało i biorę je w niewolę, abym innym głosząc naukę, sam przypadkiem nie został uznany za niezdatnego”.
Jak już wspomnieliśmy, życie portowe miasta niosło ze sobą dużą swobodę obyczajów, a wraz z nią różnorodne nadużycia i dewiacje seksualne. Arystofanes, grecki komediopisarz żyjący na przełomie V i IV w. p.n.e., ukuł nawet pejoratywny termin: korinthiadzesthai, czyli „postępować jak Koryntianie”, „skoryntianizować się”, na określenie stylu życia miasta. W czasach Pawła — wg informacji przekazanej przez greckiego geografia, filozofa i historyka Strabona (I w. p.n.e. - I w. n.e.) — koryncką świątynię Afrodyty obsługiwało ok. 1000 (sic!) prostytutek (zob. problem nieczystości Koryntian opisany przez Pawła w 1Kor 5 — 6).
Miasto dawało każdemu chętnemu spore szanse na szybkie wzbogacenie się i poważny awans społeczny. Stąd obok „arystokracji” było tu pełno parweniuszy i różnych dorobkiewiczów, wielu weteranów wojen rzymskich, a obok ludzi wolnych i „wyzwoleńców”, czyli byłych niewolników z Rzymu, całe zastępy aktualnych niewolników spośród różnych nacji ówczesnego świata, także spośród Żydów.
Na życie codzienne greckiej metropolii znaczny wpływ miały prawo, kultura oraz religia rzymska. Językiem urzędowym była więc łacina (!), ale rodzimy język grecki wraz z grecką filozofią i tradycjami wywierał równie poważny wpływ na jej mieszkańców. Korynt nazwano zatem słusznie „najbardziej hellenistycznym miastem Nowego Testamentu” (Rafiński).
W mieście funkcjonowała zarówna silna diaspora żydowska z własną synagogą i  tradycyjnymi praktykami religijnymi, jak i znalazły tu przyjazny grunt przeróżne kulty misteryjne z Azji i Egiptu, kulty greckie Apollona i Ateny, a także oficjalny, rzymski kult cesarzy. Słowem — panował tu pluralizm religijno-ideowy.
Koryncki Kościół
Paweł ewangelizował Korynt podczas swej II wyprawy misyjnej (w opinii Rakocego był to okres między lutym/marcem roku 50 a wrześniem roku 51; wedle tradycyjnego datowania: koniec 50 r. - lato 52 r.). Przebieg tych wydarzeń relacjonuje Łukasz w Dziejach Apostolskich (18,1-17). Apostoł miał przybyć do Koryntu z Aten po odrzuceniu jego nauczania na Areopagu i po wcześniejszej ucieczce z Macedonii, Tesalonik i Berei (Dz 17,10-34). Nic dziwnego, że po tych traumatycznych doświadczeniach pisze do Koryntian następująco: „I stanąłem przed wami w słabości i w bojaźni, i z wielkim drżeniem” (1Kor 2,3).
W Koryncie Paweł spotkał życzliwe sobie małżeństwo judeochrześcijańskie, Akylasa i Priskillę (łc. Akwila i Pryscylla; to ostatnie imię jest zdrobnieniem od łacińskiego  przymiotnika prisca, „stara, starożytna, poważna”), którzy osiedlili się tutaj, gdy cesarz Klaudiusz wygnał Żydów z Rzymu w 49 r. Paweł zamieszkał w ich domu, ponieważ trudnili się tym samym, co i on, zawodem — szyciem namiotów (Dz 18,2n).
Z Koryntu wiosną 50 roku Paweł napisał Drugi List do Tesaloniczan (Pierwszy do Tesaloniczan — przypomnijmy — został napisany na jesieni 49 roku w Atenach).
Pobyt Apostoła w Koryncie został przerwany po ok. 18 miesiącach przez przełożonych gminy żydowskiej, którzy oskarżyli go przed sądem Galliona, nowego rzymskiego prokonsula Achai, o promowanie religii niezgodnej z prawem rzymskim (warto w tym miejscu zaznaczyć, że gdyby decyzja sądu była negatywna dla Pawła i skazująca, nie mógłby on już odtąd nauczać nie tylko w Achai, ale i w całym Imperium Rzymskim). Gallio potraktował jednak tę sprawę jako wewnątrzżydowską (jako spór o obcą i obojętną dla niego interpretację prawa żydowskiego) i oddalił (lipiec 51). Wskutek sporu z Żydami Paweł opuścił jednak Korynt wraz z Akylasem i Priskillą, i przez port w Kenchrach udał się drogą morską do Efezu (Dz 18,18n).
Wspólnota koryncka była mocno podzielona wskutek panujących w niej wewnętrznych napięć, przede wszystkim:
  • ze względu na różnych ewangelizatorów (1Kor 1 — 4);
  • ze względu na stan życia (1Kor 7);
  • na „mocnych” i „słabych” w wierze (1Kor 8 — 10);
  • ze względu na uczestnictwo w liturgii (1Kor 11);
  • ze względu na różne posiadane charyzmaty (1Kor 12 — 14).
Była też stale zagrożona pokusą powrotu do bardziej „atrakcyjnych” kultów pogańskich w ich wielorakich formach i przejawach. Dochodziły też do głosu silne tendencje filojudaistyczne: chodziło o próby narzucenia etnochrześcijanom (czyli chrześcijanom wywodzącym się z pogaństwa) Prawa Mojżeszowego przez tzw. judaizantes („żydujących"). Upraszczając nieco ich poglądy, twierdzili oni, że do Jezusa „idzie się” przez Mojżesza. Paweł twierdził, że wystarczy wyłącznie wiara w Jezusa jako Mesjasza i Zbawiciela.
Struktura Kościoła Korynckiego
Najmniejszą jednostką strukturalną gminy korynckiej był „dom” (gr. oikia, późniejszy domus ecclesiae, czyli „dom Kościoła, wspólnoty”, zob. 1Kor 16,15), obejmujący wraz z właścicielami i służbą do 50 osób. Domy z kolei tworzyły gminę (gr. ekklēsia).
Chrześcijanie korynccy rekrutowali się głównie z pogan, w niewielkim tylko procencie z Żydów. Na ogół członkowie gminy należeli do niższych warstw społecznych — tak przynajmniej sugeruje wypowiedź z 1Kor 1,26nn: „Przeto przypatrzcie się, bracia, powołaniu waszemu! Niewielu tam mędrców według oceny ludzkiej, niewielu możnych, niewielu szlachetnie urodzonych. Bóg wybrał właśnie to, co głupie w oczach świata, aby zawstydzić mędrców, wybrał to, co niemocne, aby mocnych poniżyć; i to, co nie jest szlachetnie urodzone według świata i wzgardzone, i to, co nie jest, wyróżnił Bóg, by to, co jest, unicestwić, tak by się żadne stworzenie nie chełpiło wobec Boga”.
We wspólnocie korynckiej nie brakowało też chyba i ludzi zamożnych, skoro pojawiały się na tym tle niesnaski podczas sprawowania Eucharystii — to sugeruje z kolei 1Kor 11,20nn: „Tak więc, gdy się zbieracie, nie ma u was spożywania Wieczerzy Pańskiej. Każdy bowiem już wcześniej zabiera się do własnego jedzenia, i tak się zdarza, że jeden jest głodny, podczas gdy drugi nietrzeźwy. Czyż nie macie domów, aby tam jeść i pić? Czy chcecie znieważać Boże zgromadzenie i zawstydzać tych, którzy nic nie mają? Cóż wam powiem? Czy będę was chwalił? Nie, za to was nie chwalę”.
Cel i treść ewangelizacji Pawłowej w Koryncie
Ewangelizacja miała wyraźne dwie fazy: pierwsza, to przekazanie ustnego kerygmatu, założenie gminy i wyjazd apostoła; druga, to prowadzenie gminy już założonej poprzez wysyłane do niej listy. Ta procedura dotyczy również innych wspólnot chrześcijańskich, zakładanych przez Pawła.
Cel obecności Pawła w Koryncie i jego misja jest jasno sprecyzowana w tekście 1Kor 1,17a: „nie posłał mnie bowiem Chrystus, abym chrzcił, lecz abym ewangelizował”. Taki sposób ujęcia treści (z pozornym wyraźnym zaprzeczeniem i odcięciem się od jakiegokolwiek udzielania chrztu), z gramatycznego punktu widzenia nosi nazwę „negacji dialektycznej”. Poprawniej należałoby to zdanie przetłumaczyć na język polski jako: „nie tyle posłał mnie Chrystus, abym chrzcił, co raczej, bym ewangelizował”. Paweł nie odcina się zatem od udzielania chrztu, ale podkreśla, iż jego misją jest raczej głoszenie Dobrej Nowiny o Jezusie Zbawicielu.
Zasadnicza treść ewangelizacji Pawłowej jest zawarta w słowach: „przypominam wam, bracia, Ewangelię, którą wam głosiłem, w której też trwacie, przez którą też będziecie zbawieni, jeśli ją zachowacie tak, jak wam głosiłem (chyba że na próżno uwierzyliście). Przekazałem wam bowiem na początku to, co i sam przejąłem: że Chrystus — według Pism — umarł za nasze grzechy, i że został pogrzebany, i że — według Pism — trzeciego dnia został wskrzeszony z martwych, i że ukazał się Kefasowi, a potem Dwunastu” (1Kor 15,1-5).

Styl tej wypowiedzi przypomina nieco katechizmowy „artykuł wiary” i wskazuje na tradycję, którą Paweł przejął najprawdopodobniej w Antiochii Syryjskiej, a którą teraz wiernie przekazuje Koryntianom.

1 komentarz: