poniedziałek, 30 stycznia 2017

Pierwszy List św. Piotra (II)

Struktura i nauczanie listu
W zwięzłym komentarzu do Pierwszego Listu św. Piotra w Biblii Jerozolimskiej czytamy słowa, że jest on "streszczeniem teologii chrześcijańskiej wspólnej czasom apostolskim" ("Listy katolickie. Wstęp", 1706). Tematami przewodnimi tej teologii są m.in.: odważne znoszenie doświadczeń i cierpień w życiu chrześcijańskim stosownie do przykładu Chrystusa (np. 2,21nn; 3,18; 4,1), przeciwstawianie się dobrem wszelkiemu złu oraz zstąpienie Chrystusa do piekieł i Jego zmartwychwstanie.

List rozpoczyna krótki, zaledwie kilkuzdaniowy…
Wstęp (1,1n)
Są to pozdrowienia skierowane do adresatów, "przybyszów wśród diaspory", co może oznaczać zarówno judeochrześcijan, jak i – co bardziej prawdopodobne – wszystkich chrześcijan żyjących w środowiskach pogańskich.
Pierwszą część Listu można zatytułować:
Godność życia chrześcijańskiego (1,3 – 2,10)
Przyjmuje ona najpierw postać pięknego i wzniosłego hymnu (1,3-9), będącego uwielbieniem Boga za Jego dzieło dokonane w Jezusie Chrystusie: przez Niego bowiem "na nowo zrodził nas do żywej nadziei: do dziedzictwa niezniszczalnego i niepokalanego, i niewiędnącego, które jest zachowane dla was w niebie" (w.3n). Chodzi, oczywiście, o zbawienie, które ma "objawić się w czasie ostatecznym" (w.5). Warto dla tej nadziei – jak pisze autor – nawet "doznać trochę smutku z powodu różnorodnych doświadczeń. Przez to wartość waszej wiary okaże się o wiele cenniejsza" (w.6n).
Tajemnica naszego zbawienia została już dawno objawiona ludziom, prorokom Starego Testamentu, ale jedynie w formie szczątkowej: jako obietnice i zapowiedzi, często enigmatyczne. Nawet duchy niebieskie, bliskie Bogu, nie mają do niej dostępu: "wejrzeć w te sprawy pragną aniołowie" (w.12).
Kolejne wersety pisma podejmują temat nowego życia człowieka ochrzczonego, którego zasadniczym celem winno być dążenie do świętości. Motywem jest świętość samego Boga oraz fakt, iż ze swego poprzedniego życia chrześcijanie zostali wykupieni "nie czymś przemijającym", ale "drogocenną krwią Chrystusa" (w.18n). Winni zatem pamiętać, że "świat nie jest już ich domem", jak to się śpiewa w jednej pieśni, dlatego też "w bojaźni", czyli z szacunkiem i czcią wobec Boga, który "bez względu na osoby sądzi każdego według uczynków", winni spędzać czas swego pobytu "na obczyźnie", czyli na ziemi (w.17).
Następny fragment (1,22 – 2,3) tej sekcji listu można zatytułować: od Słowa do słowa. Autor podkreśla, że zostaliśmy powołani do życia "dzięki Słowu Boga, które jest żywe i trwa" i to "trwa na wieki" (w.24n), dlatego też – jako konsekwencja – jesteśmy wezwani do odrzucenia wszelkiego zła w naszych słowach i uczynkach: "wszelki podstęp i udawanie, zazdrość i wszelkie obmowy" nie powinny mieć miejsca w społeczności Kościoła (2,1).
O wielkiej godności chrześcijańskiego życia zaświadcza również powołanie, którym nas obdarzył Chrystus. Tę część wypowiedzi autora (2,4-10) moglibyśmy nazwać: nowy Kapłan i nowe kapłaństwo. Nowym kapłanem jest Jezus. Jest On "żywym kamieniem, odrzuconym wprawdzie przez ludzi, ale u Boga wybranym i drogocennym" (2,4), a w Nim i my jesteśmy żywymi kamieniami w Jego duchowej budowli. Stanowimy bowiem "święte kapłaństwo dla składania duchowych ofiar, miłych Bogu przez Jezusa Chrystusa" (2,5). Tym samym dokonuje się wielka dziejowa transpozycja ról: w miejsce wspólnoty etnicznej Izraela wchodzi Kościół składający się głównie z pogan, ale staje się to nie na zasadzie arbitralnej wymiany, lecz w oparciu o kryterium wiary. Tylko ona rozstrzyga o przynależności do ludu Bożego. Stąd słowa, które dawniej, za czasów Starego Przymierza, odnosiły się wyłącznie do Narodu Wybranego, stają się teraz "własnością" przede wszystkim etnochrześcijan:  "wy zaś jesteście wybranym plemieniem, królewskim kapłaństwem, narodem świętym, ludem [Bogu] na własność przeznaczonym…, który was wezwał z ciemności do swego przedziwnego światła" (2,9).
Po przedstawieniu godności i wielkości powołania chrześcijańskiego, autor przechodzi do drugiej części Listu, której tematem przewodnim jest…
Postawa chrześcijanina wobec innych ludzi (2,11 – 3,17)
Tę kwestię omawia w sześciu kolejnych odsłonach. Najpierw chodzi o postawę…
- wobec pogan (2,11n). Winno ją cechować powstrzymanie się przede wszystkim od zmysłowości, jakkolwiek całe postępowanie chrześcijanina niech będzie dobre, "aby przyglądając się [waszym] dobrym uczynkom, wychwalali Boga" (2,12).
Następnie chodzi o postawę…
- Wobec władz (2,13-17). Autor – zakładając, że władza jako taka jest legalnie wybrana i wypełnia swoje boskie i ludzkie obowiązki (zob. Rz 13,1-7) – napomina braci w wierze: "bądźcie poddani każdej ludzkiej zwierzchności ze względu na Pana" (2,13).
Trzecia postawa to relacja…
- Wobec właścicieli (2,18-25). W tej materii autor jasno zaznacza, iż chodzi o poddanie się także niesprawiedliwym panom, gdyż "to się Bogu podoba, jeśli dobrze czynicie, a znosicie cierpienia. Do tego bowiem jesteście powołani. Chrystus przecież również cierpiał za was i wzór wam zostawił, abyście szli za Nim Jego śladami" (2,20n); "On, gdy Mu złorzeczono, nie złorzeczył, gdy cierpiał, nie groził, ale oddawał się Temu, który sądzi sprawiedliwie" (2,23). Motywem cierpliwego posłuszeństwa jest zatem wola Boga (2,19) i wola Chrystusa (2,21n).
Czwartą ważną postawą życia chrześcijańskiego jest relacja…
- Wobec współmałżonka (3,1-7). Wzajemne posłuszeństwo małżonków ujęte zostało w formę tradycyjnego kodeksu przepisów domowych, tzw. Haustafeln (zob. Ef 5,22-33; Kol 3,18n; 1Tm 2,9-15; Tt 2,4n). Żony winne być poddane mężom, także i z tej racji, by ich pozyskać dla wiary. Ich wartością niech będzie "wnętrze serca człowieka o niezachwianym spokoju i łagodności ducha, co jest tak cenne w oczach Boga" (3,4). Z kolei mężowie mają się liczyć rozumnie "ze słabszym ciałem kobiecym" (3,7). Wzorem wzajemnych odniesień niech będą święte niewiasty biblijne oraz świadomość równości obojga płci w dziedzinie nadprzyrodzonej (3,7).
Kolejną, chrześcijańską z ducha postawą jest odniesienie…
- Wobec braci w wierze (3,8-12). Dominuje tu wezwanie do wzajemnej życzliwości ze względu na wspólne powołanie. Wobec siebie wszyscy winni być pełni braterskiej miłości i miłosierdzia: "nie oddawajcie złem za zło ani złorzeczeniem za złorzeczenie. Przeciwnie zaś: błogosławcie! Do tego bowiem jesteście powołani" (3,9).
Ostatnia, ale nie najmniej ważna postawa, dotyczy chrześcijańskiego podejścia do cierpienia. Jest to relacja…
- Wobec prześladowców (3,13-17). Przede wszystkim pada tu zachęta i wezwanie: "nie obawiajcie się ich gróźb i nie dajcie się zaniepokoić… Bądźcie zawsze gotowi do obrony wobec każdego, kto domaga się od was uzasadnienia tej nadziei, która w was jest" (3,14n). A jeśli trzeba będzie znieść cierpienia, to należy pamiętać, że "lepiej – jeżeli taka wola Boża – cierpieć, dobrze czyniąc, aniżeli czyniąc źle" (3,17). Cierpienie dla sprawiedliwości staje się dla chrześcijanina prawdziwym błogosławieństwem (3,14).
Tematykę trzeciej części Listu św. Piotra można określić jako…
Chrześcijańskie Credo (3,18 – 4,6)
Treścią zasadniczą jest zbawcze zstąpienie Chrystusa "do piekieł", czyli do otchłani. Jezus zabity "co do ciała" (gr. sarki), ale ożywiony "duchowo" (gr. pneumati, 3,18), "w nim", tzn. "duchowo" zstąpił do "więzienia" (3,19), by ogłosić wszystkim umarłym Dobrą Nowinę o zbawieniu (4,6). Ta wypowiedź autora Listu stała się z czasem podstawą teologicznego dogmatu o zstąpieniu Chrystusa do piekieł.
Drugą myślą tego fragmentu jest podkreślenie wartości chrztu, który na wzór wód potopu ratuje wybranych ludzi od śmierci wiecznej (3,21). Wody potopu – wedle myśli autora – stają się paradoksalnie znakiem Bożego miłosierdzia wobec tych, którzy jako sprawiedliwi cierpliwie znosili prześladowania ze strony ludzi złych i przewrotnych.
Ostatnia sekcja Listu porusza nie mniej ważki problem, a mianowicie...
Czas oczekiwania na paruzję (4,7-11)
Ponieważ zdaniem autora, jest on krótki ("wszystkich zaś koniec jest bliski", 4,7), dlatego trzeba go spędzić roztropnie i na trzeźwo, starając się nade wszystko o "gorącą miłość jedni ku drugim, bo miłość zakrywa wiele grzechów" (4,8). Autor zachęca zatem do należytego wykorzystania otrzymanych od Boga darów (podkreślając zwłaszcza wartość cnoty gościnności), "aby we wszystkim był uwielbiony Bóg przez Jezusa Chrystusa. Jemu chwała i moc na wieki wieków! Amen" (4,11).
Ta doksologia zamyka zasadniczy korpus Pierwszego Listu św. Piotra. Po niej są już tylko…
Zachęty końcowe (4,12 – 5,11)
W ich pierwszej części (4,12-19) autor przekonuje odbiorców, iż niezasłużone cierpienie jest radością i łaską, bo w sposób szczególny włącza w Chrystusa: "temu żarowi, który pośrodku was trwa dla waszego doświadczenia, nie dziwcie się, jakby was spotkało coś niezwykłego, ale cieszcie się, im bardziej jesteście uczestnikami cierpień Chrystusowych, abyście się cieszyli i radowali przy objawieniu Jego chwały" (4,12n). Należy jedynie wytrwać w cierpieniach do końca.
W drugiej części zachęt końcowych znajdujemy słowa skierowane najpierw…
- do starszych (5,1-4). Chodzi przede wszystkim o "starszych" Kościoła, czyli przełożonych gmin chrześcijańskich. Autor, który jest "również starszy" (5,1), prosi ich żarliwie: "paście stado Boże, które jest przy was, strzegąc je nie pod przymusem, ale z własnej woli, po Bożemu; nie ze względu na brudny zysk, ale z oddaniem; i nie jak ci, którzy ciemiężą wspólnoty, ale jako żywe przykłady dla stada" (5,2n). Nagrodą dla nich stanie się "niewiędnący wieniec chwały", otrzymany od samego Chrystusa, "Najwyższego Pasterza" (5,4).
Po tych słowach autor zwraca się…
- do młodszych (5,5-11), wiekowo i godnością, co na ogół rozumie się jako ogół wiernych. Zachęca ich do pokory, "Bóg bowiem pysznym się sprzeciwia, a łaskę daje pokornym" (5,5). Wszystkie swoje codzienne troski i zmartwienia winni przerzucić na Chrystusa, "gdyż Jemu zależy na was". Nadto winni być trzeźwi i czuwać nad sobą, bo "przeciwnik wasz, diabeł, jak lew ryczący krąży, szukając, kogo pożreć. Mocni w wierze przeciwstawcie się jemu" (5,8n). Ta część, podobnie jak poprzednia, kończy się piękną doksologią: "Jemu chwała i moc na wieki wieków! Amen" (5,11).
Pierwszy List św. Piotra Apostoła wieńczy krótkie, zdaniem autora,…
Zakończenie (5,12-14)
"Krótko, jak mi się wydaje, wam napisałem przy pomocy Sylwana, wiernego brata" (5,12). Zawiera ono pozdrowienia od tej, "która jest w Babilonie", czyli w Rzymie, oraz od Marka Ewangelisty, którego autor nazywa "moim synem", oczywiście, w wierze. Był on w stolicy Imperium nie tylko towarzyszem Piotra, ale i jego tłumaczem z języka aramejskiego, którym posługiwał się Apostoł, na grekę, którą posługiwali się Rzymianie w tamtym czasie. List kończy piękne chrześcijańskie życzenie: " pokój wam wszystkim, którzy trwacie w Chrystusie!" (5,14).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz